Happening przeciwko ACTA w Inowrocławiu. W centrum miasta maskę będącą symbolem walki o wolność w Internecie założyło nie tylko kilku mieszkańców. Do protestu dał się też "namówić" żaczek przy Królówce.
<!** Image 2 align=middle alt="Image 184937" >
- W większości polskich miast odbywają się protesty i happeningi dlatego chcieliśmy, żeby Inowrocław dołączył do tego grona. Chcieliśmy pokazać, że w naszym mieście jest również duża grupa osób, która myśli podobnie jak uczestnicy innych akcji protestacyjnych - wyjaśnia Marcin Wroński z ugrupowania Nowy Inowrocław.
Lider ruchu deklaruje, że jest on organizacją wolnościową i antybiurokratyczną, która opowiada się przeciwko państwu policyjnemu, ograniczaniu wolności osobistych i inwigilowaniu Polaków. Jego członkowie włączyli się wcześniej w zbieranie podpisów pod wnioskiem o referendum w sprawie ratyfikacji ACTA.
<!** Image 3 align=middle alt="Image 184938" >
Przesłanie happeningu zaciemniać może jedynie fakt, że Marcin Wroński z różnych medialnych wydarzeń słynie od lat próbując startować w wyborach z ramienia wielu ugrupowań. Dotąd bez powodzenia. Jeszcze niedawno działał w PJN.
Władze miasta nie zajęły stanowiska w sprawie tak nietypowego zatrudnienia miejskich ozdób w centrum.
To nie jedyna forma sprzeciwu wobec ACTA w Inowrocławiu, choć sam protest przebiega spokojnie. O walce o wolność w sieci przypomina jednak pasażerom jeden z busów kursującej do Barcina sieci podmiejskiej, który hasło "Stop ACTA" ma przywieszony do maski.