"Korytarze piwniczne w bloku Jagiełły 7 w Inowrocławiu są zalewane przez fekalia kilka razy w miesiącu po wystąpieniu opadów deszczu oraz bez związku z warunkami pogodowymi. Sytuacja ta nasiliła się w ciągu ostatniego roku, jednak trwa od lat kilkunastu" - czytamy w piśmie podpisanym przez 40 lokatorów bloku.
Odór unoszący się na klatkach schodowych jest potworny
Przekonują, że odór unoszący się na klatkach schodowych jest potworny i utrzymuje się po każdej awarii przez kilka dni. "Klatkę schodową trzeba pokonywać na bezdechu, w przypadku kobiet w ciąży jest to jeszcze bardziej uciążliwe" - czytamy w piśmie. Tłumaczą, że po każdej awarii dotarcie do piwnicy jest bardzo uciążliwe. Czasami trzeba brnąć po kostki w nieczystościach. Narzekają na straty materialne. "Progi do komórek okazały się niewystarczająco wysokie w stosunku do ilości fekaliów zalewających korytarze: przedmioty ustawione bezpośrednio na posadzkach piwnicznych uległy zniszczeniu" - przekonują mieszkańcy.
Tłumaczą, że problem zgłaszają w Kujawskiej Spółdzielni Mieszkaniowej i w Przedsiębiorstwie Wodociągów i Kanalizacji. Podejmowane są interwencje. Smród ciągle jednak powraca.
Sami mieszkańcy gotują sobie ten problem?
Jan Gapski, prezes KSM, przyznaje, że znane są mu kłopoty mieszkańców bloku przy ulicy Jagiełły 7. Zgodnie z jego wiedzą, ostatnie zalania miały miejsce w maju oraz dwukrotnie w październiku. - Oczyszczaliśmy już rury. Jeszcze raz wezwiemy firmę, która przeczyści je w całym budynku. Poprosiliśmy "Wodociągi", by również oczyścili swoje rury do najbliższych studzienek - zapewnia prezes.
Przekonuje, że podobne awarie zgłaszają również mieszkańcy innych budynków w Inowrocławiu. Dodaje, że najczęściej to sami lokatorzy fundują sobie ten problem. Wrzucają bowiem do toalety przedmioty, które powinny trafiać do pojemników na śmieci: odpady żywnościowe, gruz budowlany, pocięte ubrania, pocięte buty, zgniłe jabłka, ogórki, itp.
Diagnozę prezesa KSM potwierdza Marian Dombek, dyrektor ds. techniczno-eksploatacyjnych w PWiK. - Sprawdzamy rury przy budynku za pomocą specjalistycznej kamery. Ze wstępnych obserwacji wynika, że kolektor jest bardzo zatłuszczony - tłumaczy. "Tłuszcze nie rozpuszczają się w wodzie, lecz się na niej unoszą, zalegają w kanalizacji tworząc złogi. W efekcie rury zarastają i zmniejsza się przekrój przelotu, co prowadzi do niedrożności instalacji kanalizacyjnej, a w konsekwencji nawet cofania się ścieków" - czytamy na stronie sztukaochronywod.pl.
Ostateczne przyczyny kłopotów mieszkańców budynku przy ulicy Jagiełły 7 mamy poznać w przyszłym tygodniu. PWiK zapewnia, że rury zostaną wyczyszczone.
W innych miastach mieszkańcy nie przechodzą kursów korzystania z toalet, a zaplecze wodno-kanalizacyjne działa w sposób prawidłowy
Mieszkańcy spodziewali się, że to ich będzie się obwiniać za problemy, które powstały. Mają odpowiedź na takie sugestie: "Nawet jeśli któryś z mieszkańców bloku skorzystałby z toalety w sposób niewłaściwy, infrastruktura techniczna powinna być na to przygotowana i nie wywoływać skutków na tak szeroką skalę. Wszak w innych miastach mieszkańcy nie przechodzą kursów korzystania z toalet, a zaplecze wodno-kanalizacyjne działa w sposób prawidłowy."
Oto film, jaki przesłał nam mieszkaniec bloku przy Jagiełły 7:
Zobacz, co pracownicy znajdują w kanalizacji deszczowej w In...
Uwaga, pasażerowie! Oto nowy rozkład jazdy MPK Inowrocław
Inowrocław - Tak prezentowało się miasto w połowie XX wieku ...
