Gozdek od lat gromadzi bydgostiana. Ma ich potężną kolekcję, idącą w tysiące sztuk.
- Regularnie przeglądam internetowe aukcje, żeby „wyłowić” tam jakieś nowości, coś, czego jeszcze w swoim zbiorach nie mam - mówi. - Nie tak dawno zobaczyłem wystawiony na sprzedaż kieszonkowy zegarek z wygrawerowanym na kopercie napisem „Paul Lange, Uhrenfabrik Bromberg” (Fabryka Zegarków, Bydgoszcz). Nigdy w życiu nie słyszałem, żeby w Bydgoszczy produkowano zegarki. Zalicytowałem i udało się!
Zegarek wygląda imponująco. Powstać musiał pod koniec XIX stulecia, kiedy powszechne były w użyciu zegarki kieszonkowe noszone na łańcuszku z osławioną „dewizką”. Jest w bardzo dobrym stanie, a wygrawerowany napis na kopercie daje się łatwo odczytać.
Zobacz również:
Bydgoszcz na starych fotografiach (część 2). To samo miejsce...
- Pytałem wszystkich moich znajomych kolekcjonerów, czy kiedykolwiek w ich ręce trafił podobny eksponat, ale zgodnie twierdzili, że nie tylko nigdy nie widzieli, ale nawet nie słyszeli o zegarku pochodzącym z bydgoskiej fabryki - mówi Wiesław Gozdek. - Mam również wielu znajomych w Niemczech, ich także prosiłem o wszelkie informacje, ale niewiele udało się uzyskać. Owszem, działali w Niemczech producenci zegarków o nazwisku Lange, ale czy coś ich łączyło z „bydgoskim” Langem, nie udało się ustalić.
Nazwa „Uhrenfabrik” została użyta w celach promocyjnych, do czego już wówczas przywiązywano wagę.
Wiesław Gozdek zajrzał także do bydgoskich ksiąg adresowych wydawanych w czasach pruskich i odszukał Paula Lange. Pierwszy bydgoski „Adress-buch” wydany został w roku 1885. Od razu w alfabetycznym spisie mieszkańców Bydgoszczy pod literką „L” znaleźć można: Lange Paul, Uhrenfabrik. I adres: Kornmarktstrasse 8. Kornmarkt to po niemiecku Zbożowy Rynek. Kornmarktstrasse to uliczka od tego rynku odchodząca.
Zanim dokonano w latach 60. i 70. ub. w. zasadniczych zmian w centrum Bydgoszczy, budując nowoczesny ciąg komunikacyjny Wały Jagiellońskie, od Zbożowego Rynku w kierunku ulicy Długiej odchodziła właśnie uliczka o nazwie Kornmarktstrasse. Po 1920 roku i powrocie Bydgoszczy do Polski, uliczka została nazwana Szpitalną na pamiątkę tego, że w czasach przedrozbiorowych znajdował się przy niej kościół pw. św. Stanisława, zbudowany w początkach XVI wieku i przytułek dla ubogich. Starsi bydgoszczanie zapewne jeszcze pamiętają niewysokie kamieniczki stojące w miejscu, gdzie dziś znajduje się parking. To w jednej z nich zapewne Paul Lange miał swój zakład.
- Nigdy nie słyszałem o jakiejkolwiek wytwórni zegarków kieszonkowych w Bydgoszczy. Moim zdaniem, nie mogła to być „fabryka” w dzisiejszym tego słowa rozumieniu. To raczej był drobny warsztat zegarmistrzowski, mała manufaktura, gdzie składano zegarki z kupowanych od innych producentów elementów, sygnując potem jako własne - mówi historyk, znawca dziejów Bydgoszczy, dr hab. Marek Romaniuk. - Nazwa „Uhrenfabrik” została więc zapewne użyta na przedmiocie w celach reklamowo-promocyjnych, do czego już wówczas zaczęto przywiązywać wagę.
Bydgoski producent zegarków
- Działał w naszym mieście, prowadząc „fabrykę” zegarków w okresie 1885- 1899. W tych latach pojawia się jego nazwisko w bydgoskich księgach adresowych.
- Na ziemiach polskich w XIX w. nie był znany ani jeden warsztat produkcji zegarków. Bydgoska „fabryka” Langego może okazać się zatem pierwszą i jedyną. Być może, bydgoska firma była filią wytwórni założonej przez Ferdinanda Langego w 1868 r. w Glashuette w Niemczech i działającej do dziś pod szyldem A. Lange i Synowie.
Zobacz również:
Tak zmieniło się miejsce po bydgoskiej Kaskadzie [zdjęcia]
