Miliony euro w naszym regionie przemieli armia urzędników, za których w 85 procentach zapłaci Bruksela. Resztę dołożą podatnicy. To cena unijnego wsparcia.
<!** Image 2 align=right alt="Image 61346" sub="Ten budynek przez wiele lat był sercem toruńskiej Elany. Dziś stał się miejscem pracy Urzędu Marszałkowskiego. /Fot. Jacek Smarz">- Największy kłopot mamy z obsadzeniem stanowisk kierowniczych. Tu wymagamy nie tylko wyższego wykształcenia kierunkowego, ale i doświadczenia - mówi Michał Korolko, szef marszałkowskiego Departamentu Polityki Regionalnej.
Jego podwładni właśnie zagęszczają biurowiec Elany. Na razie jest ich 60, ale w pierwszym kwartale przyszłego roku będzie około 120. Zarządzają nie tylko Regionalnym Programem Operacyjnym, ale i dwoma innymi funduszami.
Już jesienią dojdą do nich koledzy z nowego departamentu, powołanego wyłącznie do wdrażania RPO. Docelowo przy obsłudze funduszy unijnych pracować będą w Toruniu dwie setki urzędników.
Marszałek za Elanę musi płacić 38 tysięcy złotych miesięcznie. Pracownikom potrzebne będą meble i komputery. - Do 85 procent kosztów wynajęcia biur, wyposażenia stanowisk pracy i wynagrodzenia ludzi pokrywa Unia Europejska - podkreśla Korolko. Resztę zapłacić trzeba z kasy województwa. Kwota to niebagatelna, ale Unia, dając pieniądze na inwestycje, wymaga stosownego ich obsłużenia. Niedawno do wszystkich województw trafiły ministerialne analizy z konkretnymi liczbowymi zaleceniami. Kujawsko-Pomorskiemu do obsługi RPO zaleca się docelowo zatrudnić około 130 osób.
<!** reklama left>- Nam zaleca się zatrudnić 126 osób, ale będziemy to czynić stopniowo - mówi Angelika Rabizo, dyrektorka Wydziału Wdrażania RPO w Zachodniopomorskim Urzędzie Marszałkowskim. - Dziś mój departament zatrudnia 26 osób, a departament zarządzania RPO trochę mniej. Do końca roku planujemy wzrost w sumie o dziesięć etatów.
Spokojnie podchodzą do tematu także w Lubuskim UM. Tutejszy departament RPO liczy 18 osób. Jest jeszcze kilkuosobowe biuro RPO. Wzrost zatrudnienia planują, ale nie skokowy.
Skąd brać eurourzędników? Młody człowiek po studiach, którego przeszkoli się do technicznej obsługi projektu, zarobi od 910 zł do 1,9 tys. zł brutto. Podinspektor i referent - od 910 zł do 2,1 tys. zł brutto.
- Koordynatorowi czuwającemu nad pracą kilku osób, który prócz wykształcenia wylegitymuje się doświadczeniem i przynajmniej 2-letnim stażem urzędniczym, możemy zaproponować około trzech tysięcy zł brutto - zdradza Marek Smoczyk, szef marszałkowskiej administracji.
Dużo to czy mało? Absolwentów takie stawki mogą skusić. Specjalistów - już nie.
- Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której co roku rotacji podlega 50 procent kadry - mówi Korolko.