Enea wycofała się z wyższych stawek za prąd w Bydgoszczy. Domy dziecka i inne punkty nie zapłacą więcej

– Pełnomocnik zarządu Enei poprosił o spotkanie 2 czerwca – przekazał Tomasz Bondoś, koordynator Zespołu ds. Zarzadzania Energią w Urzędzie Miasta Bydgoszczy. – Enea przyznała nam rację, informując jednocześnie, że nie będzie podejmować jakichkolwiek czynności windykacyjnych na skutek niepłacenia. Wstrzymała wystawianie faktur. Obecnie mamy kilkaset faktur, które są w procesie wyjaśnienia. Wymagać to będzie od nas ogromu pracy, żeby dla 80 jednostek wyczyścić tę sprawę – dodał.

Na majowej sesji Rady Miasta Bydgoszcz prezydent alarmował, że miasto otrzymało wyższe rachunki za energię elektryczną m.in. dla domów dziecka i DPS-ów, choć stawki miały nie wzrastać. Co prawda w grudniu ubiegłego roku miasto wynegocjowało ze spółką cenę 1334 zł za MWh (taka pojawiła się na spornych fakturach), ale ta miała być niższa, po przyjęciu przez rząd ustawy o zamrożeniu cen energii. Problem dotyczył 80 punktów. Reklamację wysłaną przez miasto odrzucono.

– Podjąłem decyzję, że płacimy po dotychczasowej cenie. Jest to zagrożone naruszeniem dyscypliny finansów publicznych, ale biorę tę odpowiedzialność na siebie – stwierdził w maju Rafał Bruski. Enea w komunikacie przeprosiła za zaistniałą sytuację.

– Jest ona wynikiem błędu technicznego związanego z istotnymi trudnościami w interpretacji zapisów Ustawy z dnia 7 października 2022 r. o szczególnych rozwiązaniach służących ochronie odbiorców energii elektrycznej w 2023 roku w związku z sytuacją na rynku energii elektrycznej oraz Ustawy z dnia 27 października 2022 r. o środkach nadzwyczajnych mających na celu ograniczenie wysokości cen energii elektrycznej oraz wsparciu niektórych odbiorców w 2023 roku – tłumaczyła Berenika Ratajczak, rzeczniczka prasowa Grupy Enea.

Tomasz Bondoś na sesji mówił, że podobny problem dotyczy ceny za dostawę gazu. Przetarg pod koniec ubiegłego roku wygrała firma PGNiG. Cena wyniosła 760 zł. – Aby być sprawiedliwym, rząd wprowadził taryfę chronioną dla przedszkoli i szkół w części edukacyjnej. Ale już dla obiektów sportowych, straży miejskiej, basenów, wynajmowanej na sklepiki powierzchni w szkołach, cena wynosi 760 zł – mówił.

Jako przykład podał basen Łabędź przy ul. Pijarów, przy szkole, który musi płacić wyższy rachunek, choć korzystają z niego uczniowie. Prezydent w pismach do PGNiG zwrócił uwagę na ten problem, ale odpowiedzi były negatywne. Stanowisko w sprawie w połowie czerwca zajęła Unia Metropolii Polskich, która wystąpiła o to, aby rozszerzyć katalog podmiotów objętych niższą ceną gazu.

Zobacz wideo: Mieszkańcom nie podoba się rozszerzona strefa płatnego parkowania