Emerytury migiem do Sejmu

Rząd przyjął wczoraj projekt reform, dotyczących podniesienia wieku emerytalnego do 67 lat oraz emerytur mundurowych. Jeszcze w przyszłym tygodniu zajmą się nimi posłowie.

Już wczoraj projekty ustaw trafiły do Sejmu. Pierwsze czytanie obydwu ustaw emerytalnych odbędzie się na najbliższym posiedzeniu izby, które zaplanowano na czwartek. Poinformowała o tym marszałek Sejmu Ewa Kopacz.

<!** reklama>Sprawa zmian emerytalnych nabrała pewnego przyspieszenia. Rząd, zamiast zebrać się jak zwykle we wtorek, spotkał się w piątek na nadzwyczajnym posiedzeniu. Obyło się bez niespodzianek, przyjęto bowiem znane już wcześniej projekty. Jedynym zaskoczeniem była nieobecność wicepremiera i ministra gospodarki Waldemara Pawlaka. Zamiast niego pojawił się wiceminister gospodarki Mieczysław Kasprzak. Jak tłumaczył rzecznik partii Krzysztof Kosiński, szef PSL musiał pojechać do Łodzi na umówione wcześniej spotkanie. Jak potem mówił sam wicepremier, spotkał się druhami z OSP.

Jeśli jednak przypomnieć, że Waldemar Pawlak kilkanaście dni temu, podczas sejmowego posiedzenia poświęconego wnioskowi o referendum w sprawie emerytur, siedział razem z innymi posłami PSL, a nie w ławach rządowych, słowa rzecznika wyglądają na mało wiarygodną wymówkę. Szef ludowców właściwie od samego początku dystansuje się od pomysłów Platformy. Nawet kiedy poinformowano o emerytalnym porozumieniu koalicjantów, ludowcy wydrukowali specjalne afisze, na których wyraźnie zaznaczyli, co jest ich autorstwa, a do czego „zmusiła” ich PO.

Jakie emerytury

Jeżeli reformy wejdą w życie, wiek emerytalny kobiet i mężczyzn zacznie być podnoszony stopniowo od 2013 r. Rocznie będziemy pracować dłużej o 3 miesiące. W efekcie od 2020 r. wiek emerytalny mężczyzn będzie wynosił 67 lat, a kobiet - od 2040 r. Rząd proponuje pewne mechanizmy chroniące tych pracowników, którzy nie z własnej winy stracą pracę zanim osiągną ustawowy wiek emerytalny, czyli emerytury częściowe. Będą one wynosić połowę wysokości ostatecznego świadczenia. Dlatego kobiety będą mogły skorzystać z emerytury częściowej po ukończeniu 62. roku życia i 35 latach płacenia składek na ubezpieczenie społeczne, natomiast mężczyźni w wieku 65 lat i 40 latach składkowych. Ten rząd oraz każdy następny powinny co cztery lata sprawdzać, jak nowy system funkcjonuje.

Nowe regulacje obejmą kobiety urodzone po 31 grudnia 1952 r. i mężczyzn urodzonych po 31 grudnia 1947 r. Z perspektywą pracy do 67. roku życia muszą się liczyć kobiety, które obecnie mają 38 lat i młodsze.

Awantura o mundurówki

Zmiany czekają także służby mundurowe. Funkcjonariusze będą mogli przechodzić na emerytury po ukończeniu 55. roku życia i 25 latach służby. Świadczenie będzie wyliczane z dziesięciu lat pracy, wybranych przez funkcjonariusza. Z tym wszakże zastrzeżeniem, że nowe zasady emerytur mundurowych obejmą jedynie tych policjantów, żołnierzy czy strażaków, którzy rozpoczną służbę w 2013 r. Ci, którzy obecnie pracują, będą mogli otrzymywać emerytury według dotychczasowych zasad, czyli po 15 latach służby.

To z pewnością nie cieszy ministra finansów Jacka Rostowskiego, który domagał się, by funkcjonariusze przechodzili na emerytury tak samo jak inni obywatele - podobnie jak to jest m.in. w Niemczech i Hiszpanii. Zwłaszcza, że obecnie na te świadczenia budżet państwa musi przeznaczać aż 11,5 mld zł rocznie. Związki zawodowe służb mundurowych zapowiadają protesty przeciwko nowym rozwiązaniom.

- To nie będzie nikogo cieszyło, zdajemy sobie sprawę, jak wielu jest ludzi, którzy odczuwają niepokój - tłumaczył wczoraj Donald Tusk. - Przyjęliśmy ostateczny kształt ustaw, których efektem jest podniesienie wieku emerytalnego i redukcja przywilejów emerytalnych służb mundurowych. To de facto kluczowy i najtrudniejszy fragment expose.