https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ekobomba przy ulicy Gwarków

Renata Napierkowska
- Niech nam tę działkę dadzą, to sami ją uprzątniemy - deklarują zgodnie właściciele garaży przy Gwarków. Obecnie zaśmiecony teren ma w wieczystej dzierżawie firma „Simbud”.

- Niech nam tę działkę dadzą, to sami ją uprzątniemy - deklarują zgodnie właściciele garaży przy Gwarków. Obecnie zaśmiecony teren ma w wieczystej dzierżawie firma „Simbud”.

<!** Image 2 align=right alt="Image 122269" sub="Ignacy Woźniak, Bolesław Wojeński i Piotr Pawłowski uważają, że najlepiej w tym miejscu postawić nowe garaże. Po tym, jakiego rodzaju śmieci lądują na działce widać, że prawdopodobnie podrzucają je działkowcy / Fot. Renata Napierkowska
">Zielsko po pas, chaszcze i sterty porozrzucanych śmieci - tak wygląda działka przy ulicy Gwarków. Codziennie przechodzą tędy setki mieszkańców rąbińskiego osiedla. Bolesław Wojeński, Piotr Pawłowski i Ignacy Woźniak, właściciele pobliskich garaży, wraz z grupką innych mieszkańców bezskutecznie zabiegają o usunięcie śmieci.

- To wysypisko jest nielegalne i uciążliwe. Latem unosi się w powietrzu fetor zgnilizny, zagnieździły się tam nawet szczury i insekty. To bomba ekologiczna - twierdzi Bolesław Wojeński.

Na placu jest prawdziwy „arsenał” rozmaitych odpadów. Można natrafić na gałęzie drzew, sterty zgniłych owoców, opakowania i worki z domowymi odpadami.

<!** reklama>- Te śmieci podrzucają działkowcy, chociaż właściciel terenu twierdzi, że to nasza sprawka. Niech mi tu ktoś znajdzie jakieś części samochodowe. Widać wyraźnie, że śmieci pochodzą z ogrodów - dodaje Piotr Pawłowski, właściciel pobliskiego garażu.

Działka jest w wieczystej dzierżawie firmy „Simbud”. Jan Simlat rozkłada ręce i zapowiada, że sprzątać po nikim nie zamierza.

- Był płot, to go rozebrali. Dawniej co roku sprzątałem, ale to robota głupiego. Zaraz nowych śmieci naznosili. Pisałem już do wszystkich świętych, do ochrony środowiska o postawienie pojemników dla działkowców i właścicieli garaży, do straży miejskiej, by municypalni dla przykładu kogoś ukarali i nic - rozkłada ręce Jan Simlat.

Jak mówi, na razie nie zamierza zagospodarować działki, bo jest kryzys i nie wie, czy opłaca się inwestować. Zbulwersowani mieszkańcy zwrócili się o pomoc do radnego Grzegorza Kaczmarka. Pod pismem widnieje kilkanaście podpisów. Radny już wystąpił do komendanta straży miejskiej o podjęcie interwencji i zamierza zainteresować sprawą władze miasta. - Wysłaliśmy pismo do właściciela działki, aby ją uprzątnął, bo to on ma obowiązek utrzymać ją w czystości. Czekamy na odpowiedź, jeśli nie posprząta, to wystąpimy do sądu grodzkiego o ukaranie go - zapowiada komendant straży miejskiej, Zdzisław Feit.

Jednocześnie municypalni wystąpili do prezesa ogródków działkowych o postawienie kontenera. Jeśli właściciel nie dba o teren, to można mu wypowiedzieć umowę dzierżawy. A chętnych na plac przy Gwarków nie brakuje.

- Niech tę działkę dadzą pod garaże, to na własny koszt to posprzątamy - deklaruje Ignacy Woźniak.

Warto wiedzieć

  • za utrzymanie terenu odpowiada właściciel
  • do 5 tysięcy złotych wynosi kara za naruszenie ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminie
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski