Atak rekina miał miejsce w pobliżu kurortu Hurghada. Informację przekazał egipski urzędnik ds. zdrowia, który chciał jednak zachować anonimowość. Urzędnik poinformował, że kobieta ledwo żyła gdy trafiła do szpitala. Nie udało się przywrócić jej czynności życiowych poprzez podjętą reanimację.
Zgodnie z wewnętrznym dokumentem z biura gubernatora prowincji Morza Czerwonego, udostępnionym Associated Press, władze miały zamknąć obszar na trzy dni, zakazując wszelkich "działań morskich", w tym nurkowania, snorkelingu, windsurfingu i żeglarstwa - informuje The Washington Post. Zakazem objęte zostały również łodzie rybackie, które nie wypłyną w tych dniach na morze.
Ataki rekinów nie były spotykane w tym regionie
W ostatnich latach do ataków rekinów na ludzi dochodziło stosunkowo rzadko. Ostatnie miały miejsce w 2020 roku, kiedy w wyniku ataku rekina rękę stracił ukraiński chłopiec, a egipski turysta utracił nogę.
Wcześniej, w 2010 roku podczas ataku rekinów śmierć poniósł jeden europejski turysta, a kilku innych zostało rannych. Zdarzenie to miało miejsce w pobliżu Sharm el-Sheikh na półwyspie Synaj.
Hurghada i Sharm el-Sheikh są jednymi z głównych kurortów wakacyjnych w Egipcie. Są jednocześnie bardzo popularnymi kierunkami dla turystów z Europy ze względu na swoją bogatą rafę koralową, znajdującą się niedaleko od brzegu.
Władze w ostatnich latach starały się ożywić kluczowy sektor turystyczny, który zmagał się z niestabilnością spowodowaną pandemią koronawirusa, a obecnie z wojną na Ukrainie.
