Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

[EDUKACJA] Kogo zaboli powrót ośmiu klas?

Michał Sierek
Michał Sierek
Szóstoklasiści sprawdzianu już nie napiszą. Na zdjęciu test w SP 62 w Bydgoszczy
Szóstoklasiści sprawdzianu już nie napiszą. Na zdjęciu test w SP 62 w Bydgoszczy Tomasz Czachorowski
Prawdopodobnie od września 2017 roku szóstoklasiści pójdą do siódmej klasy. - Nie znamy konkretów, ale podchodzimy ostrożnie do zapowiedzi, że ta reforma odbędzie się bezboleśnie - mówią związkowcy.

Minister edukacji narodowej zapowiedziała największe od lat zmiany w systemie oświaty. Ta najistotniejsza - czyli wygaszanie gimnazjów oraz powrót do 8-letniej podstawówki - ma zostać wprowadzona już od września 2017 roku.

Oprócz tego minister zapowiedziała, m.in., likwidację sprawdzianu szóstoklasisty, powrót drożdżówek do szkolnych sklepików, wydłużenie wakacji (będą się rozpoczynać w pierwszy piątek po 20 czerwca) oraz zaapelowała do lekarzy: podchodźcie z większą rozwagą do całorocznych zwolnień lekarskich z WF (ma być też więcej pieniędzy na szkolne kluby sportowe).

Reformować, a nie likwidować

Domicela Kopaczewska, która w latach 1999-2002 pełniła funkcję kujawsko-pomorskiego kuratora oświaty, negatywnie odnosi się do pomysłu likwidacji gimnazjów.

- Nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki. Choć, moim zdaniem, zaproponowane przez MEN rozwiązanie nie jest dobre, to nie znaczy, że nie trzeba monitorować tego, co się dzieje w edukacji i udoskonalać - mówi Domicela Kopaczewska.

Jej zdaniem wprowadzone kilkanaście lat temu zmiany były dobre. Teraz warto by się przyjrzeć np., czy po tylu latach formy egzaminów kończących konkretne etapy edukacji nadal się sprawdzają, a jeśli nie, to podjąć ich reformę.

- Jeśli jednak mówimy o zmianie struktury dla samej zmiany - bo tak to odbieram, to jest to bez sensu - mówi Domicela Kopaczewska i zwraca uwagę, że samorządy włożyły bardzo dużo pieniędzy i wysiłku w przygotowanie gimnazjów i nauczycieli. Dodaje również, że nie wierzy, by udało się utrzymać obecny poziom zatrudnienia.

- Wszystko będzie zależało tak naprawdę, m.in. od tego, jak będzie ułożona siatka godzin, jak ustalone będą zasady przechodzenia z jednego typu szkół do drugiego, a to ma być uregulowane ustawowo, by nie było w tej kwestii dowolności - twierdzi Sławomir Wittkowicz Przewodniczący WZZ „Solidarność-Oświata”.

- Więcej będzie wiadomo, kiedy na stole zostaną położone pierwsze projekty, a to stanie się najwcześniej w pierwszej połowie września. Podchodzimy jednak dość ostrożnie do zapowiedzi, że odbędzie się to bezboleśnie, bo funkcjonuje również efekt niżu demograficznego, a to jest główna przyczyna zwolnień.

Pośpiech niewskazany

Zdaniem Sławomira Wittko-wicza zmiana struktury szkolnej jest szansą - jeżeli będzie przeprowadzona według zapowiedzi MEN - na złagodzenie skutków niżu demograficznego. Czy wrzesień 2017 roku to realny termin? Zdaniem Sławomira Wittkowicza pośpiech nie jest wskazany.

- Ja akurat jestem za tym, by poświęcić te 12 miesięcy na rzetelne przedyskutowanie i zabezpieczenie kwestii finansowych, by nie skończyło się, jak z 6-latkami, gdzie nie słuchano żadnych uwag, podjęto decyzję, a po kilku latach trzeba było ją odkręcać. Będziemy się starali wypracować taki konsensus, by pracownicy i dzieci nie były ofiarami konfliktów politycznych. Niestety, na przykładzie Bydgoszczy jestem w stanie dostrzec wiele kuriozalnych decyzji, byle tylko postawić na swoim - uważa.

Marzena Mirowska, dyrektor ZS nr 28 w Bydgoszczy, zwraca uwagę na problem, który będą mieć dyrektorzy podstawówek. - Nasz zespół szkół jest w o tyle lepszej sytuacji, bo ma bazę. Mamy pracownie fizyczne, chemiczne, biologiczne i dwie informatyczne. Mieści się tu i podstawówka, i gimnazjum. Będzie mi łatwiej, niż dyrektorom samych szkół podstawowych, bo tam pracownie zlikwidowano i trzeba będzie je odbudować - mówi.

Wielki powrót drożdżówki

A co z drożdżówkami, które za czasów PO z hukiem wyleciały ze szkolnych sklepików i teraz wracają? Liberalny pogląd w tej sprawie prezentuje Eugeniusz Sobieraj, dyrektor Zespołu Szkół nr 8. - Pod tym pomysłem podpisuję się obiema rękoma. Według mnie - biologa po akademii we Wrocławiu, jest to najzdrowsze ciasto. Ma mało cukru, a zawiera składniki odpowiedzialne za przemianę materii. W końcu ktoś uznał, że poprzednia decyzja była nieprzemyślana. Dziecku trochę węglowodanów nie zaszkodzi, bo jest ono narażone na duży wysiłek i musi mieć energię.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!