Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dziki trafią do ośrodka prowadzonego przez myśliwych, którzy zapewniają, że zwierzętom nic się nie stanie

Sławomir Bobbe
Sławomir Bobbe
Dzikom można pomagać, nie dokarmiając ich. Jeśli nie będą przychodzić, nie trzeba będzie ich wywozić do myśliwskiego ośrodka
Dzikom można pomagać, nie dokarmiając ich. Jeśli nie będą przychodzić, nie trzeba będzie ich wywozić do myśliwskiego ośrodka Sławomir Kowalski
Problem dzikich zwierząt w mieście to codzienność na terenie peryferyjnych dzielnic. Niektórzy mieszkańcy obawiają się niechcianych gości, inni zwierzęta dokarmiają.

Tym razem alarm podnieśli mieszkańcy Osowej Góry, którzy w Internecie zamieszczają fotki dzików, biegających po osiedlowych uliczkach w ogromnej liczbie. - Są na Tuńczykowej i Karmazynowej - piszą internauci. Jedni zachęcają do odstrzału i zrobienia z dzików grilla, inni dziki dokarmiają, co budzi irytację tych, którzy takiego sąsiedztwa sobie nie życzą.
[break]

Przychodzą po przysmaki

- Zwierzęta gromadzą się na Osowej Górze w tamtejszym użytku ekologicznym, gdzie znajdują sporo pożywienia. Będziemy je odławiać, tak jak w zeszłym roku. Firma, która się tym zajmie, Animal Patrol, przyzwyczai dziki do tego, że w odłowni znajdą swoje przysmaki, a potem odłownia zostanie zamknięta. Dzikom nic się nie stanie, trafią do miejscowości Dretyń, gdzie funkcjonuje Ośrodek Hodowli Zwierzyny Polskiego Związku Łowieckiego. Transport dzików odbędzie się na koszt PZŁ - tłumaczy Robert Dobrosielski, zastępca dyrektora wydziału zarządzania kryzysowego bydgoskiego ratusza.
Dziki pojawiają się w mieście w wielu miejscach. Najczęściej na Osowej Górze, ale widziane są również na Piaskach, w Smukale, na Jachcicach, Miedzyniu, Glinkach czy w Myślęcinku.
- Bydgoszcz otoczona jest lasami, w których bytują dziki. To naturalne, że czasem wchodzą do miasta zwłaszcza wtedy, gdy znajdują w nim swoje przysmaki - zauważa Robert Dobrosielski.

Niegroźne, ale...

Czy ze strony dzików coś grozi mieszkańcom? - Coraz rzadziej zdarza się, że bydgoszczanie sami dokarmiają dziki, procentuje akcja informacyjna którą prowadziliśmy w tej sprawie. Rzadziej więc na dziki napotykają. Te zwierzęta nie są jakoś szczególnie niebezpieczne, ale nie warto wchodzić im w drogę i - jak ze wszystkimi wolno żyjącymi zwierzętami - trzeba zachować ostrożność.
W tym roku z terenu miasta odłowiono już 18 dzików. W zeszłym wyłapano 34 sztuki. Rekordowy pod tym względem było rok 2012 w którym złapano na terenie miasta 43 dziki. - Każdego roku dostajemy od mieszkańców ponad 100 sygnałów o ich żerowaniu - zauważa dyrektor Dobrosielski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!