Dziki odwiedzające peryferyjne osiedla to nie nowy problem. Zwierzęta szczególnie dają się we znaki tam, gdzie osiedla sąsiadują z terenami leśnymi. Czasem kończy się na poprzewracanych śmietnikach, czasem na zrytych trawnikach.
- W tym roku dostaliśmy 114 zgłoszeń dotyczących dzików. Najwięcej z Piasków, Jachcic, Smukały, a także Fordonu. Na każde reagujemy - zapewnia Robert Dobrosielski, zastępca dyrektora wydziału zarządzania kryzysowego bydgoskiego ratusza. I dodaje, że w takich wypadkach wzywana jest firma weterynaryjna. Ta, m.in., stosuje chemiczne środki odstraszające.
Zabójcze toksyny i trujący pył nad Bydgoszczą
- Jeśli to nie pomaga, można ustawić odłownię. Od 2011 roku do 1 listopada odłowiono w ten sposób 164 dziki - wyjaśnia dyrektor Dobrosielski.
Sprawą dzików zajęło się ostatnio dwóch radnych: Bogdan Dzakanowski oraz Lech Zagłoba-Zygler. Radny Bogdan Dzakanowski, w związku ze szkodami poczynionymi na Piaskach, prosi o zabezpieczenie w budżecie pieniędzy na wypłatę odszkodowań dla mieszkańców.
Bydgoskie koty - możesz im pomóc. Zobacz jak powstają budki ...
- W budżecie miasta nie zabezpieczono takich środków - odpowiada prezydent Rafał Bruski. - Urząd Miasta zamierza bowiem rozpocząć procedurę związaną z uzyskaniem odszkodowania od Skarbu Państwa za szkody wyrządzone na terenie miasta przez dzikie zwierzęta - dodaje prezydent.
Przytacza też opinię pracowników wydziału gospodarki komunalnej, zgodnie z którą „tereny zielone uszkodzone przez dziki samoczynnie się odbudowują przy standardowej ich pielęgnacji”.
Radny Zagłoba-Zygler zwraca z kolei uwagę na dziki, pojawiające się przy pomniku Ikara w Fordonie. Zwierzęta zryły tam trawnik, zdaniem radnego mogą też stwarzać zagrożenie dla mieszkańców.
- Jesteśmy w stałym kontakcie z kołami łowieckimi, w tym przypadku okolice graniczą z terenami koła „Słonka”. Jeśli ich działania nie przyniosą efektu, zastanowimy się nad ustawieniem odłowni i wywiezieniem ich do ośrodka hodowli dzikich zwierząt - mówi Robert Dobrosielski. - Ostatecznym rozwiązaniem może być oczywiście odstrzał redukcyjny - dodaje dyrektor.
Polub "Express" na Facebooku