Organizatorzy koncertu Kravitza w Gliwicach formułują żądania w jego imieniu, które każda poważna redakcja powinna odrzucić. I proszę - oto jest: nasz sprzeciw wobec prób cenzurowania naszej pracy.
Firma Live Nation, organizator koncertu, pozwoliła fotoreporterom robić zdjęcia przez 5 minut, ale żadne z nich nie mogło zostać opublikowane bez jej zgody. Każdy akredytowany fotograf musiał podpisać dokument, zgodnie z którym każda fotografia wymaga „autoryzacji”. Co, jeśli zdjęcia zostaną opublikowane bez zgody? Fotoreporterka ze Śląska usłyszała groźbę pozwu sądowego.
Absurd? 20 000 ludzi obecnych na koncercie robi zdjęcia i filmy telefonami, a Live Nation wie, że tego nie skontroluje. Więc próbuje kontrolować profesjonalne media, które relacjonują ważne wydarzenia.
Problem narasta.
Coraz więcej organizatorów koncertów i wydarzeń domaga się cenzurowania zdjęć. Czy mają do tego prawo? Odpowiedź jest prosta: NIE.
Andrzej Andrysiak, prezes Rady Wydawców Stowarzyszenia Gazet Lokalnych, mówi jasno: „Nie mogą”.
Polskie prawo autorskie, art. 81, punkt 2, precyzuje, że nie jest potrzebna zgoda artysty na publikację jego wizerunku podczas koncertu.
Podobne sytuacje pojawiają się także w Kujawsko-Pomorskiem. Klub sportowy spod Torunia żądał autoryzacji zdjęć ze swojego meczu, bo wcześniej sfotografowaliśmy kibiców tej drużyny podczas stadionowej bijatyki.
Duży festiwal filmowy chciał wykorzystywać zdjęcia naszych fotoreporterów do własnych celów, nie płacąc im za usługę. A na koncertach? Żądania kontroli nad zdjęciami pojawiają się nawet wtedy, gdy wydarzenia finansowane są z pieniędzy publicznych.
Organizatorzy i managerowie artystów coraz częściej żądają autoryzacji zdjęć nie tylko z koncertów klubowych czy halowych, ale też z imprez plenerowych. Rodzi to absurdalne sytuacje, gdy autoryzowane muszą być zdjęcia, wykonywane w przestrzeni między sceną i barierkami, a osoby stojące metr dalej, już za barierkami, nie muszą prosić o zgodę na publikację fotek w internecie.
To nie tylko kwestia koncertu Kravitza. To sprawa wolności prasy.
"Dziennik Zachodni" nagłośnił ten przypadek, a my czujemy, że musimy im pomóc nagłośnić tę całą sprawę. Dziś chodzi o muzykę, ale jutro może chodzić o politykę, sport czy inne wydarzenia. Media nie mogą na to pozwolić.
NIE, nie będziemy autoryzować zdjęć z wydarzeń. Kropka.
