Pasją Ani jest taniec. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że jej partnerem jest... konsola do gier Xbox 360. Filmiki z popisami bydgoszczanki zdobywają coraz większą popularność w Internecie.
<!** Image 4 align=none alt="Image 206748" sub="fot. Tomasz Czachorowski">
Anna Cholasińska-Siwiec jest na co dzień zwykłą bydgoszczanką. Pracuje w dużym centrum handlowym jako kierowniczka działu sprzedaży. Jednak kiedy nie pracuje, poświęca się swojej pasji, którą jest taniec do gier tanecznych, takich jak „Dance Central 3”, obsługiwanych przez popularną konsolę do gier Xbox 360.
- W grze chodzi o to, że wykonujemy kroki, których się wcześniej nauczymy. Konsola sprawdza, czy robimy to dobrze, średnio czy źle. W zależności od tego zdobywamy punkty - mówi tancerka.
<!** reklama>
Pasję młodej kobiety podziela wiele osób w Stanach Zjednoczonych, Japonii, a nawet Meksyku. W Internecie, na portalu YouTube, znaleźć można mnóstwo filmików, na których widać popisy tancerzy, próbujących zmierzyć się z grą komputerową.
- W Polsce nie ma chyba ani jednej takiej osoby, która by tego typu filmy wgrywała - zwierza się Ania. Mimo że twórczość bydgoszczanki jest ewenementem w polskim Internecie, jej filmiki są coraz bardziej popularne w sieci. - Kanał na YouTube ogląda regularnie ponad 1600 widzów na całym świecie. Filmiki mają ponad pół miliona wyświetleń.
<!** Image 3 align=none alt="Image 206747" sub="fot. Tomasz Czachorowski">
Nietypowy pomysł na spędzenie wolnego czasu narodził się w pracy. - Zaczęło się od tego, że mniej więcej półtora roku temu firma, dla której pracuję, zleciła mi zrobienie akcji promocyjnej w hali sprzedaży. Chodziło o zrobienie układu choreograficznego. Szukając inspiracji do przygotowania odpowiednich kroków, natknęłam się na grę i konsolę.
Potem zobaczyłam, że ludzie z innych krajów wrzucają filmy ze swoimi popisami tanecznymi. Ania oprócz filmików z własnymi popisami tanecznymi do znanych piosenek, takich jak „YMCA” Village People czy „Gangnam Style”, nagrywa też układy z tancerzami z całego świata. - Udało mi się nagrać wspólne wideo z tancerzami z Brazylii, Meksyku i Litwy. Oni przysłali mi nagranie swojego tańca. Potem ja to montuję z obrazem z gry i powstaje z tego jeden filmik.
Duża liczba wyświetleń filmów Ani może się jej niedługo opłacić. YouTube pozwala na zarabianie na reklamach, które pojawiają się w dobrze oglądanych materiałach wideo. - Nie myślę o tym. Chodzi mi o dobrą zabawę - mówi Ania.
