Zobacz wideo: Nowe objawy koronawirusa. To musisz wiedzieć!
- Można na niego liczyć – mówi nasz Czytelnik z Osielska. - Bylem zaskoczony, gdy moja chora na koronawirusa rodzina powiedziała mi, że do nich dzwonił. I nie po to, by sprawdzić czy nie wychodzą gdzieś na zewnątrz, ale by mieć pewność, że niczego im nie brakuje i czy nie potrzebują jakiejś pomocy. To naprawdę miłe i zaskakujące.
- Przez pandemię musieliśmy zmienić trochę nasze działania. Obecnie kontakty z mieszkańcami odbywają się z zachowaniem reżimu sanitarnego, za pośrednictwem internetu czy telefonu czy internetu – przyznaje asp. szt. Robert Szyszler, dzielnicowy z 19-letnim stażem, w rewirze którego znajdują się Osielsko, Jarużyn, Wilcze i Niwy. - Zawiesiliśmy choćby znakowanie rowerów, które prowadziliśmy w punkcie przy ulicy Centralnej 6 w Osielsku. Mimo tego staramy się być na terenie gminy, tam gdzie to możliwe załatwiać sprawy na miejscu, a tam gdzie to konieczne zapraszać mieszkańców do komisariatu Śródmieście.
To Cię może też zainteresować
Trzech dzielnicowych na całą gminę Osielsko
- Praca dzielnicowego w gminie jest zupełnie inna niż np. w Bydgoszczy. Wystarczy spojrzeć, jaki obszar podlega dzielnicowemu w gminie Osielsko. Nas na całą gminę jest troje - podkreśla Robert Szyszler. - Zadania dzielnicowego w gminie są nietypowe – zajmujemy się kwestiami śmieci, biegającymi wolno psami, kwestiami palenia w piecu odpadami. Jesteśmy też trochę pośrednikiem między mieszkańcami, a GOPS gdy trzeba komuś pomóc czy wesprzeć. Część z tych zadań w Bydgoszczy realizuje straż miejska, w gminie robimy to my. Teraz nie brakuje zwłaszcza spraw wiązanych ze spalaniem odpadów w piecach.
Spalasz śmieci – doczekasz się zasłużonej kary
Jak informuje dzielnicowy, niedługo gmina podpisze umowę z laboratorium na dostarczanie i badanie pobranych próbek, przez co praca policjantów będzie łatwiejsza. - Na teraz możemy ocenić jedynie wzrokowo czy w pobliżu nie ma np. przygotowanych do spalenia śmieci albo czy jakieś odpady nie znajdują się w palenisku – zauważa funkcjonariusz.
Praca u podstaw z młodzieżą
Czy przez te kilkanaście lat była sprawa, która szczególnie Pana poruszyła, coś co zapadło Panu w pamięci na długie lata?
- Spraw było wiele, ale mogę powiedzieć o tych, które sprawiają mi szczególną satysfakcję. Dotyczą sytuacji, w których np. rodzina zwraca się do mnie z prośbą o pomoc i rozmowę z dzieckiem. Potem spotykam gdzieś w terenie tych ludzi i mówią mi – dziękujemy, że pan pogadał z synem/córką, przemyśleli sprawy, zachowują się teraz inaczej.
Nikomu nie udało się okraść seniorów sposobem „na wnuczka”
- To w sumie pokazuje jaka jest misja dzielnicowego – to praca u podstaw, edukacja, prewencja. Na takie działania w gminie stawiamy – chcemy pokazać, że jesteśmy i można na nas liczyć. Stąd nasz udział w festynach, zajęciach szkolnych z dziećmi i młodzieżą czy wspólne akcje z gminą. Rozmawiamy także z proboszczami, by z ambony uczulali ludzi na różne sprawy. Naprawdę cieszy nas to, że w naszej gminie nie udało się nikomu oszukać seniorów sposobem „na wnuczka”, choć były takie próby. Nasi seniorzy wiedzieli jak się zachować, jak nie dać się oszukać.
