Gdy w marcu 2017 roku „Karmnik” otwierał się na terenie kampusu Wyższej Szkoły Gospodarki, był pierwszym tego typu miejscem w Bydgoszczy, ale nie w Polsce. Idea dzielenia się jedzeniem rozwija się w naszym kraju już od jakiegoś czasu. Na czym polega? Ci, którzy mają za dużo jedzenia zostawiają je w jadłodzielni. A ci, którym go brakuje, mogą sobie je zabrać.
- To był strzał w dziesiątkę - mówi Sabina Stankiewicz z WSG. - Minęło pół roku, a w jadłodzielni ciągle jest ruch. Po jedzenie przyjeżdżają do nas ludzie z całego miasta. Chwalą sobie anonimowość, dyskrecję. Tych, którzy je przywożą też nie brakuje. Widać, że idea się przyjęła.
Przeczytaj koniecznie: Idea foodsharingu zawitała do Bydgoszczy. W Karmniku podzielisz się jedzeniem [zdjęcia, wideo]
Przyjęła się także akcja „Karmnikowy Wieszak”. Na WSG od pewnego czasu oprócz jedzenia można także zostawiać ubrania. - Na pewno każdy z nas ma w szafie ciuchy, które są jeszcze w całkiem dobrym stanie, a których już nie nosi - mówi Stankiewicz. - I takie ubrania można do nas przynosić. Pierwsza odsłona akcji - wiosną - cieszyła się dużą popularnością. Obecna, jesienna też jest bardzo udana. Rzeczy znikają z wieszaków niemal tak szybko, jak się na nich pojawiają - dodaje. To już ostatnie chwile akcji - ubrania można przynosić jeszcze tylko do 27 września.
„Karmnik”, którego jednak wciąż podstawową funkcją jest umożliwianie dzielenia się jedzeniem, od kilku miesięcy nie jest już jedynym tego typu miejscem w naszym mieście. W czerwcu dołączyła do niego druga jadłodzielnia „Wspólna spiżarnia”, która działa przy ul. Gdańskiej. Na tym jednak nie koniec. W ciągu miesiąca lub dwóch uda się otworzyć trzecią. Tym razem w Fordonie. Na razie trwają prace przygotowawcze.
W Bydgoszczy już można dzielić się jadłem. W Karmniku [wideo]
Jadłodzielnia w Grudziądzu
