Czytelnik pyta
- Dlaczego place zabaw dla dzieci są pozamykane, a wybiegi dla psów już nie? Właśnie byłem z psem na spacerze, a tu na wybiegu przy ulicy Szarych Szeregów stoi grupka siedmiu osób, które ze sobą dyskutują. Zresztą, idąc między blokami spotkałem trzy skupiska ludzi po 5-6 osób siedzących na ławkach, które nic sobie nie robią z zakazu gromadzenia się. Gdzie to zgłaszać? - pyta jeden z mieszkańców Kapuścisk.
Rzeczniczka prezydenta odpowiada
Miasto zamknęło place zabaw dla dzieci, obostrzenia krajowe dotknęły również bulwarów, plaż i parków, ale o wybiegach dla psów, jak się wydaje, zapomniano. - Nie planujemy ich zamknięcia, bo nie ma też zakazu wychodzenia z psem. Oczywiście apelujemy i prosimy właścicieli czworonogów, żeby nie gromadzili się na wybiegach – mówi Marta Stachowiak, rzeczniczka prezydenta Bydgoszczy.
Co na to policja?
- Można wychodzić z psem na wybiegi. Trzeba jednak zachować przy tym rozsądek i pilnować dystansu dwóch metrów od innego właściciela psa – podkreśla komisarz Przemysław Słomski z Zespołu Prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy, przestrzegając, by nie robić z tego zalecenia zachęty do nowej formy życia towarzyskiego.
Nie da się uniknąć złamania nakazów?
Właściciele psów mają jednak inny problem. W wielu domach poranne czy popołudniowe spacery były obowiązkiem dzieci. Teraz młodzież do 18. roku życia nie może wychodzić na dwór bez rodzica (opiekuna). W niektórych domach oznacza to konieczność złamania nakazów – gdy dorosły jest chory i wychodzić z domu nie może albo gdy przebywa w pracy, z psem na spacer wyjść musi na przykład nastolatek. Pies załatwić się i wybiegać po prostu musi.
