Toncek Stern zerwał jednostronnie umowę. Odbyło się to bez zgody klubu i wbrew zapisom zawartym w kontrakcie. W ostatnich miesiącach Słoweniec nie przekazywał żadnych uwag dotyczących swoich oczekiwań, klub nie naruszył też zapisów dotyczących regulowania zobowiązań finansowych wobec zawodnika.
- Pomijając sprawy formalne uważam, że Toncek Stern okazał się zawodnikiem niedojrzałym, o słabej psychice. Opuścił zespół w kluczowym momencie rozgrywek, tak nie zachowuje się profesjonalny sportowiec. Dzięki naszej ofercie Toncek mógł wypromować siebie w jednej z najlepszych lig siatkarskich świata, a teraz porzuca drużynę w kluczowym momencie rozgrywek skuszony prawdopodobnie lepszą ofertą finansową. Jestem jego postawą zaskoczony i rozczarowany - powiedział trener bydgoskich siatkarzy Przemysław Michalczyk.
Visła Bydgoszcz nie wyraziła zgody na rozwiązanie kontraktu i będzie zgodnie z regulacjami FIVB dochodzić swoich praw w sądzie, zwłaszcza, że światowa federacja informując o akceptacji decyzji zawodnika wskazała taką drogę, w swoim piśmie.
- Po zapoznaniu się z dokumentami i wymianami przedłożonymi przez Strony FIVB rozumie, że Gracz zakończył stosunki (umowa ramowa i kolejne umowy) między nim a Klubem ze skutkiem natychmiastowym, powiadamiając Klub na piśmie w dniu 28 stycznia 2020 r. oraz podpisanie wydania w VIS tego samego dnia. Klub twierdzi, że rozwiązanie umów przez zawodnika było „przedwczesne, niezgodne z ich postanowieniami i bez uzasadnionej podstawy”. FIVB zauważa, że Gracz wyraził wyraźną i jednoznaczną chęć rozwiązania umowy z Klubem. Klub ma pełne prawo zakwestionować ważność takiego rozwiązania umowy i odpowiednio domagać się odszkodowania w sporze finansowym przed FIVB, jeśli uzna, że takie rozwiązanie było bez uzasadnionej przyczyny - czytamy w piśmie przez FIVB do zarządu bydgoskiego klubu.
Władze klubu świadome sytuacji od kilku dni intensywnie negocjowały z zawodnikami, którzy mogliby wzmocnić zespół i pomóc w utrzymaniu go w PLS. Stąd powrót do klubu utytułowanego rozgrywającego Michała Masnego (w jego miejsce do Zawiercia powędrował Tomasz Lipiński z Visły) oraz podpisany w czwartek kontrakt z Michałem Filipem, atakującym Cerrad Enea Czarni Radom, który zagra już w najbliższym meczu z Resovią.
- Potwierdzam: po udanych negocjacjach Michał Filip zdecydował się przyjąć naszą ofertę, podpisał kontrakt i jest zawodnikiem Visły Bydgoszcz. Jestem przekonany, że ten świetny atakujący będzie dużym wzmocnieniem naszej drużyny i z nim oraz Michałem Masnym mamy szanse na utrzymanie się w PLS. To był i jest nasz cel na ten sezon! - skomentował wzmocnienia drużyny Wojciech Jurkiewicz, prezes Visły Bydgoszcz.
Z klubu na mocy porozumienia stron odejdzie również Tomasz Kalembka, którego zastąpi Dawid Siwczyk, 26-letni środkowy o dużym potencjale.
Zespół intensywnie trenuje, w najbliższych dniach skupi się na wprowadzeniu do drużyny nowych graczy, by w poniedziałek walczyć o 3 punkty w spotkaniu z Asseco Resovia Rzeszów.
Mecz w Immobile Łuczniczka rozpocznie się o godzinie 20.30 i będzie miał wyjątkową oprawę nawiązującą do 100 rocznicy powrotu Bydgoszczy do Polski.
