Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dużo za dużo tej wody...

Paweł Antonkiewicz
Studzienki zaprojektowane na odbiór 5 litrów wody na metr nie mogły w krótkim czasie przyjąć 70 litrów. W niedzielę zalane zostało centrum Nakła, mieszkania, piwnice I sklepy.

Studzienki zaprojektowane na odbiór 5 litrów wody na metr nie mogły w krótkim czasie przyjąć 70 litrów. W niedzielę zalane zostało centrum Nakła, mieszkania, piwnice I sklepy.<!** Image 2 align=none alt="Image 194252" sub="Fot. Zbigniew Kubisz">

Najgorzej było na nisko położonym placu Konopnickiej, na który spływała woda z dwóch stron ulicy Dąbrowskiego, Kościelnej i Sądowej. Zalana była też ulica Kilińskiego i Potulicka koło „Biedronki”.

- Po burzy, która nadeszła przed północą z soboty na niedzielę do akcji wypompowywania wezwano dwa zastępy Jednostki Ratowniczo- Gaśniczej Państwowej Straży Pożarnej w Nakle oraz Ochotnicze Straże Pożarne w Nakle, Paterku, Potulicach, Polichnie, Sucharach, Ślesinie oraz Cukrowni Nakło. Razem 50 ludzi - informuje Krystian Płatek, komendant gminny OSP w Nakle.

- Podjęliśmy decyzje o ewakuacji trzech rodzin z zalanych mieszkań domu przy placu Konopnickiej 2 - gdzie woda sięgała wysokości od pół do jednego metra i zniszczyła ich mienie - i jednej z Potulickiej. Noc spędziły w świetlicy OSP w Nakle, a potem trafiły do świetlicy budynku socjalnego w Potulicach. Powiatowy inspektor nadzoru budowlanego wyłączył z użytkowania dom przy placu Konopnickiej 2 - mówi Piotr Kalamon, zastępca szefa Gminnego Zespołu Zarządzania Kryzysowego, który razem z jego członkami od początku koordynował pracę w zalanych miejscach.

Po wypompowaniu nadmiaru wody po nocnej ulewie, nad ranem w niedzielę przyszła druga, a potem, o trzynastej, trzecia. Przy placu Konopnickiej zjawili się właściciele i użytkownicy lokali handlowo- usługowych. - Woda zalała piwnicę w aptece. Zniszczone zostały leki, meble, drzwi, posadzka - mówi Robert Mika, właściciel apteki.

- Ja wodę mogłam zebrać szmatami, ale u sąsiadów niżej było gorzej. Zalało mi nici i trochę materiałów - mówi Ewa Olszewska, właścicielka zakładu krawieckiego w podwórzu koło apteki.

U sąsiadów, w sklepie „Wirnik” Bernarda Knioły, wodę trzeba było wybierać wiadrami. Zniszczone są panele podłogowe. W salonie fryzjersko-kosmetycznym „Lena”, wodę z wnętrza „szuflowano”, a w poniedziałek nie przyjmowano klientów, bo trwało sprzątanie. Woda zniszczyła nawierzchnię jezdni w kilku miejscach. Przy placu Konopnickiej 4 strażacy jeszcze w poniedziałek rano pompowali wodę z piwnicy.

Woda po niedzielnych nawałnicach w miarę zanikania opadów szybko odpływała.<!** reklama>

- To świadczy, że drożne są studzienki odpływowe i kolektory odprowadzające wodę do Noteci. Zaprojektowano je jednak na odbiór 5 litrów intensywnych opadów, a nie 70, jak w niedzielę i dlatego w tak krótkim czasie nie były one w stanie przyjąć tak wielkiej ilości wody. Od razu też doraźnie poprawiliśmy możliwości jej spływu i na placu Konopnickiej powiększyliśmy wlot do kolektora - mówi Sławomir Sobczak, prezes Komunalnego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji. - Już wiosną też, na szczęście, poprawiliśmy drożność cieków Kolczatki i Śleski, które na terenie miasta odkrzaczyliśmy i wybagrowaliśmy oraz oczyściliśmy rowy odpływowe. Przygotowujemy się także do przebudowy hydrauliki u zbiegu Gimnazjalnej i Hallera oraz Dąbrowskiego i placu Konopnickiej, co poprawi możliwości odbioru wody.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!