- Zmodernizowaną obwodnicę zalewa deszcz! - alarmują kierowcy. - To nie fuszerka - twierdzą drogowcy. Tymczasem wykonawca naprawia pokaźne zniszczenia.
<!** Image 3 alt="Image 155408" sub="Wystarczyła jedna solidna ulewa, by nasypy na obwodnicy Bydgoszczy zostały uszkodzone. Od piątku pracownicy firmy Budimex naprawiają zniszczenia Fot. Nadesłane">- W ubiegłym tygodniu jechałem do Torunia - relacjonuje bydgoski kierowca, Tadeusz Sawicki. - Lało jak z cebra. Zwróciłem uwagę na to, co dzieje się w kilku miejscach na prawym pasie nowej drogi na odcinku od Białych Błot do Stryszka. Byłem w szoku. Zupełnie nowa droga - co kilkadziesiąt metrów wsadzone rury do odwodnienia, a na szosie kałuże. Tu nie chodzi o to, że ktoś sobie ochlapie samochód. Przecież jeśli ktoś wpadnie pędząc 110 km/h na kilkumetrową kałużę, może się to skończyć tragedią.
Inni są zaskoczeni , że woda w kilku miejscach wypłukała skarpy. Jeden z internautów podpisujący się nickiem „antonio bandera” podesłał nam zdjęcia zniszczonych fragmentów nasypu. - Ta inwestycja dostała nagrodę „Budowa Roku”. Tymczasem w kilku miejscach można oglądać obrazki jak po przejechaniu wojsk radzieckich. Dla mnie to fuszerka. Wypłukane zostały nawet betonowe studnie! - twierdzi nasz Czytelnik.
<!** reklama>Drogowcy twierdzą, że o partactwie nie ma mowy. - Te osunięcia powstały podczas intensywnych opadów deszczu - wyjaśnia rzecznik bydgoskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, Tomasz Okoński. - Jednak przy każdej budowie krótko po oddaniu trasy liczymy się z tym, że może dojść do takich sytuacji. Chociaż ruch został wpuszczony zimą, nasypy były obsadzane dopiero późną wiosną. Trawa jeszcze nie zdążyła się dobrze ukorzenić, a ziemia stwardnieć. Stąd spływająca woda wymyła w kilku miejscach konstrukcję nasypu. Staramy się, by takich przypadków było jak najmniej. Dlatego między innymi instalowane jest tam tymczasowe odwodnienie. Kierowcy pewnie kojarzą żółte rury puszczone po nasypach. Gdy tylko trawa się ukorzeni, te instalacje są demontowane.
Kierowcy chcą jednak wiedzieć, kto zapłaci za dodatkowe prace. - Na naprawy nie wydamy ani złotówki. Cała trasa jest na gwarancji. Obowiązuje ona aż do połowy 2013 roku. Wykonawca już rozpoczął naprawę nasypów w uszkodzonych miejscach. Jednak trudno nazwać to fuszerką. Z wszystkich zadań wywiązał się dobrze - dodaje Tomasz Okoński.
Wśród użytkowników nowej trasy emocje wzbudza też wyjątkowo krótki odcinek, wyprowadzający ruch od węzła Stryszek w kierunku Inowrocławia, zakończony sygnalizacją. To przyczyna kilometrowych korków, ciągnących się rano w stronę miasta i po południu w przeciwnym kierunku. Drogowcy zaznaczają jednak, że sygnalizacja na skrzyżowaniu z drogą serwisową do Zielonki to konieczność. Bez niej kierowcy z podbydgoskich miejscowości nie byliby w stanie wjechać na ekspresówkę.
Modernizacja
- wykonawca - Budimex-Dromex
- długość odcinka - 12 km
- czas realizacji - 18 miesięcy
- koszt - 371 mln zł