Wyrwy w nasypach wokół obwodnicy zostały naprawione. Drogowcy zapewniają, że to nie był błąd wykonawcy, ale fuszerek, dzięki nowoczesnemu laboratorium, ma być coraz mniej.
<!** Image 3 align=none alt="Image 194909" sub="Po naprawie nasypów na węźle w Białych Błotach ulewy nie powinny wyrządzać już szkód (Fot.: Tymon Markowski)"><!** reklama>
Część kierowców przejeżdżających drogami serwisowymi wzdłuż nowego odcinka obwodnicy Bydgoszczy była zaniepokojona potężnymi osunięciami nasypów. - Nasypy zostały wymyte przez wodę, która spływała jeszcze po słabo ukorzenionej trawie. Prace naprawcze zostały już wykonane. Dobudowane zostało w tym miejscu dodatkowe odwodnienie, które pozwoli się ukorzenić trawie, a przez to wzmocni ona nasypy - wyjaśnia rzecznik bydgoskiego oddziału GDDKiA, Tomasz Okoński.
Dlaczego od razu tego nie zrobiono? - Po gwałtownych ulewach trudno dokładnie ustalić, w jakich miejscach powstaną potoki, które mogą wymyć nasyp. Materiały użyte do budowy nie budzą jednak żadnych zastrzeżeń - stwierdza rzecznik. Jak mówi, o fuszerkach na placach budowy GDDKiA praktycznie nie może być już mowy.
- Właśnie otworzyliśmy nowe laboratorium przy ul. Nowotoruńskiej. Dzięki niemu możemy dokładnie badać wszystkie materiały używane do budowy, między innymi zagęszczenie gruntu, jakość kruszywa, asfaltu, grubość poszczególnych warstw, szorstkość nawierzchni, a nawet odblaskowość oznakowania poziomego. Warto dodać, że oprócz kontroli materiałów podczas inwestycji zawsze pracują nasi inspektorzy nadzoru, którzy zwracają także uwagą na kolejność prowadzonych prac, ich technologię i organizację ruchu. Tak naprawdę na naszych placach budowy nie ma miejsca na błędy. Jeśli się pojawiają, są one natychmiast korygowane - dodaje Tomasz Okoński.
Modernizowane drogi są objęte także 3-letnią gwarancją.