Wygasa ubezpieczenie 1800 kilometrów dróg wojewódzkich. Władze regionu twierdzą, że to nic złego.
<!** Image 2 align=right alt="Image 104376" sub="Na drogach regionu na kierowców czekają utrudnienia. Lepiej jeździć ostrożnie - inaczej jazda może się skończyć w sądzie Fot. Tadeusz Pawłowski">Tymczasem za wszystkie ewentualne szkody będzie musiał zapłacić podległy im Zarząd Dróg Wojewódzkich.
W poświąteczną niedzielę wygasa polisa OC z tytułu zarządzania drogami. Jak nas zapewniał na początku grudnia Mirosław Krzemkowski, broker i doradca marszałka województwa, przetarg na nową polisę zostanie ogłoszony. Na razie jednak takiej procedury nie rozpoczęto. Nie ma więc szansy na to, by w chwili zakończenia jednej umowy można było podpisać drugą. Ponadto, zgodnie z przepisami ustawy o zamówieniach publicznych (art. 146) obowiązującej umowy nie można przedłużyć na np. 2-3 miesiące. Najpierw bowiem trzeba byłoby stosowne zamówienie ogłosić w Biuletynie Zamówień Publicznych.
- To polisa z górnej półki, dotyczy ponad 1800 kilometrów dróg, a składka może wynieść około 200 tysięcy złotych - wyjaśnia „Expressowi” Mirosław Jasik, prezes toruńskiej firmy brokerskiej Global Brokers. - Przeprowadzenie takiego przetargu nie jest łatwe. Ubezpieczyciele nie są zainteresowani takimi ubezpieczeniami, ponieważ często wartość wypłacanych odszkodowań przewyższa składkę. Znam drogi, które właśnie z tego powodu wcale nie są ubezpieczone.
<!** reklama>Kazimierz Chojnacki, dyrektor Zarządu Dróg Wojewódzkich, uważa, że brak ubezpieczenia nie przyniesie złych skutków.
- Nie rozumiem pytania. Wiele umów wygasa, a to ubezpieczenie nie jest obowiązkowe - uspokaja dyrektor Kazimierz Chojnacki. - Broker przygotowuje procedury, zakończy je w odpowiednim czasie. Nie widzę żadnych problemów.
Prezes Mirosław Jasik sądzi inaczej, pamięta bowiem czasy, kiedy drogi wojewódzkie nie były chronione polisą OC i większość radców prawnych ZDW dużo czasu pracy spędzała w sądzie.
- Ubezpieczenie rzeczywiście nie jest obowiązkowe, ale pieniądze są publiczne. Otóż „Kowalski” o odszkodowanie będzie musiał procesować się z zarządem dróg. Najpierw jednak będzie musiał złożyć w tej instytucji odpowiednie dokumenty - tłumaczy Mirosław Jasik. - Zarząd będzie musiał wyznaczyć ludzi do prowadzenia likwidacji szkód i ponosić z tego tytułu niemałe koszty. Ubezpieczyciel do tej pory działał na korzyść ZDW, ponieważ w jego imieniu załatwiał wszystkie formalności i uiszczał wypłaty.
Poszkodowany wówczas będzie musiał sam udowodnić szkodę. Potem musi dowieść, że za to zdarzenie odpowiada zarząd dróg, bo dziurę miał zakleić, a tego nie uczynił.
Urząd Marszałkowski o wygasającej polisie OC dowiedział się od „Expressu”. - Sprawdzaliśmy, dyrektor ZDW oraz broker Mirosław Krzemkowski oświadczyli, że nie ma żadnego zagrożenia i drogi zostaną ubezpieczone - oświadcza Beata Krzemińska, rzecznik Urzędu Marszałkowskiego. - Jeśli broker się nie sprawdzi, będzie musiał odejść.
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że PZU, które ubezpieczało drogi wojewódzkie, nie zgodzi się na przedłużenie umowy. Zatem wszystko wskazuje na to, że po 28 grudnia drogi podlegające marszałkowi, nie będzie już chroniła polisa OC.