„Express” zbadał, jak wygląda tworzenie Łódzkiego Tramwaju Regionalnego. To w tę stronę zapatrzony jest nasz ratusz, a tramwaj do Fordonu, jeśli w ogóle powstanie, to na model łódzki.
- Szukamy wielu ścieżek pozyskiwania pieniędzy na tramwaj, ale przykład Łodzi wydaje się najbardziej interesujący – przyznaje prezydent Konstanty Dombrowicz. Dlaczego?
Mówi Krzysztof Wąsowicz, prezes łódzkiego Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego: - ŁTR finansujemy klasyczną łódzką metodą, MPK nie ma nic, miasto nie ma nic i zrobiliśmy razem projekt za 300 milionów złotych.
<!** reklama>Łódź zastosowała ciekawą taktykę finansową. - Złożyliśmy wniosek w ramach Zintegrowanego Programu Operacyjnego Rozwoju Regionalnego 2003–2008 - otrzymaliśmy 50 procentowe dofinansowania tego pomysłu. Ale wkład własny uzyskaliśmy w sposób rzadko wykorzystywany w Polsce, a nawet Europie – jako MPK wyemitowaliśmy obligacje przychodowe. To z przychodów MPK będziemy je spłacać (z emisji pozyskano 166 milionów złotych). O pieniądze się nie boimy, mamy podpisaną z miastem wieloletnią umowę o współpracy. Obligacje mają dwa plusy – są długoterminowe, okres wykupu zaczyna się za minimum 25 lat i nie obciążają budżetu miasta – tłumaczy prezes.
To jest właśnie klucz do sukcesu i powstania połączenia tramwajowego z Fordonem. - Samo miasto nie udźwignie tego ciężaru – nie kryje prezydent Dombrowicz. - Finansowanie z budżetu zablokowałoby nam na długie lata możliwość inwestowania w cokolwiek. Wysokość naszej inwestycji to przecież ponad 400 milionów złotych.
Miasto zarzuciło już współpracę z warszawskimi specjalistami z TOR-u. Ich propozycja nie była satysfakcjonująca. Obecnie ZDMiKP sam wykonuje prace studialne nad wariantami połączenia tramwajowego z Fordonem.
Bydgoszcz przećwiczyła już, udanie, wariant z emisją obligacji przychodowych. Taką formę finansowania wybrały „wodociągi” na wsparcie swoich projektów. Nie wszyscy jednak widzą w tym rozwiązanie problemu.
- Albo Bydgoszcz dostanie pieniądze ze swojego RPO, albo nie dostanie w ogóle - stawia sprawę jasno Marek Cur, dyrektor Wydziału Zarządzania Funduszami Europejskimi Urzędu Wojewódzkiego w Łodzi. - W funduszach istnieje zasada linii demarkacyjnej. To znaczy, że jeśli na przykład drogi powiatowe finansujemy z programu „Infrastruktura i Środowisko”, to nie z RPO i odwrotnie. A inwestycje tramwajowe finansuje się z RPO, nie słyszałem, żeby Kujawsko-pomorskie było wyłączone z tej zasady.
- Wśród projektów kluczowych jest połączenie linią tramwajową dworca z centrum – mówi Joanna Araszewicz z Departamentu Polityki Regionalnej Urzędu Marszałkowskiego. – Tramwaj do Fordonu to inwestycja na ogromną skalę, nie wiem, czy dałoby się ją sfinansować z RPO.
- Przypomnę, że nasi posłowie również obiecywali wsparcie dla tego projektu. Teraz o tym cicho, a szkoda, bo z funduszy centralnych nie zrobiono w Bydgoszczy nic i czas to w końcu zmienić – uważa Konstanty Dombrowicz.