Zobacz wideo: Politycy PiS liczą że prezydent Warszawy w końcu "uświetni" Bydgoszcz.

O planach utworzenia stałego połączenia wodnego między Bydgoszczą a Toruniem mówiło się pod koniec 2008 i na początku 2009 roku.
Konstanty Dombrowicz: „Marzenie, ale bliskie spełnienia”
Przy okazji wizyty w Bydgoszczy ówczesnego ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego oraz senatora Zbigniewa Pawłowicza, piastujący wtedy stanowisko prezydenta Bydgoszczy Konstanty Dombrowicz mówił tak:
„Mam nadzieję, że pan minister i pan senator wesprą nasze marzenia. Planujemy uruchomienie szybkiego połączenia Bydgoszczy z Toruniem. Być może obsługiwać je będzie poduszkowiec. To na razie marzenie, ale bliskie spełnienia”.
Jak informowały wówczas media, podróż z Wyspy Młyńskiej w Bydgoszczy na Bulwar Filadelfijski w Toruniu zajęłaby około godziny. Zakładano, że poduszkowiec pływający po Brdzie i Wiśle początkowo miałby być tylko atrakcją turystyczną, ale nie wykluczano, że z czasem stałby się codziennym środkiem komunikacji między miastami.
Przeciwko tramwajowi metropolitarnemu
Kilka dni temu przypomnieliśmy, że budowa metropolitarnej linii tramwajowej wciąż jest aktualnym projektem, zapisanym w marszałkowskim dokumencie - Strategii rozwoju województwa do 2030 roku. Ten temat stał się okazją do dyskusji na naszym redakcyjnym Facebooku. Zdecydowana większość osób komentujących pomysł uruchomienia tramwaju, jest przeciwna tej inwestycji.
- W Europie, również w Polsce, są takie systemy tramwajowe, ale w regionach z innym rodzajem urbanizacji niż nasz. Przychodzą mi na myśl tramwaje na Śląsku albo linie wybiegowe z Łodzi. Nie mogę wyobrazić sobie u nas takiego standardu torów jak w niemieckim Zagłębiu Ruhry - komentuje Jacek.
- Bydgoszcz i Toruń nie potrafią zrobić dobrej komunikacji u siebie, a co tu mówić o takim połączeniu miast - to opinia Mateusza.
Większość internautów jest zdania, że obecne połączenia autobusowe i kolejowe zaspokajają potrzeby mieszkańców, a podróż tramwajem trwałaby dłużej niż autobusem czy pociągiem. Uważają, że nie ma sensu wydawać pieniędzy na taką linię w sytuacji, gdy w samych miastach jest co poprawiać. Jako przykłady podają przywrócenie pełnego rozkładu jazdy tramwaju nr 1 na trasie Wilczak-Las Gdański czy zapewnienie komunikacji na odcinku rondo Bernardyńskie - rondo Toruńskie w Bydgoszczy. W Toruniu - wybudowanie linii tramwajowej za most.
- Rozumiem że rządzący chcą pojednać miasta, ale łączenie na siłę jest bez sensu. Populacje obu miast spadają. Kto za 20 lat będzie płacił za ten tramwaj? Lepiej ulokować te pieniądze w obu miastach - podsumowuje Kacper.
Internauci wskazują też inne pilne potrzeby: drogę S10, linię tramwajową na lotnisko w Bydgoszczy, nową przeprawę mostową przez Wisłę w Fordonie.
Zwolennicy tramwaju Bydgoszcz - Toruń
Znalazło się jednak kilka pozytywnych opinii. - Świetny pomysł. Najbardziej krytykują osoby, których to nie dotyczy. Wypowiadają się o połączeniach, które są niewystarczające - pisze Agnieszka.
- Tramwaj do Torunia? Dobry pomysł, ale to będą wielkie koszty - dodaje Piotr.
Ostrożnie do tematu podchodzi Andrzej: - To inwestycja może dla przyszłych pokoleń. Wymiana fragmentu torów ulicy na Spokojnej trwa już od roku i końca nie widać, to co dopiero mówić o budowie nowego torowiska.