https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Dokąd jedzie Arriva?

Robert Bondzelewski
Wiele wskazywało na to, że wojenki pomiędzy PKP a Arrivą PCC mamy już za sobą. Okazuje się, że była to cisza przed burzą.

Wiele wskazywało na to, że wojenki pomiędzy PKP a Arrivą PCC mamy już za sobą. Okazuje się, że była to cisza przed burzą.

Od 1 stycznia Arriva przestaje w swoich pociągach honorować bilety zakupione w kasach PKP Przewozy Regionalne. Powód? Brak porozumienia pomiędzy spółkami.

- Nasze konsorcjum od sierpnia starało się wynegocjować kontynuację udogodnienia dla pasażerów, jakim są bilety wspólne i wspólna taryfa. Niestety, nasz partner w negocjacjach nie znalazł wystarczająco dużo czasu, abyśmy mogli do takiego porozumienia dojść - wyjaśnia rzecznik PCC, Maciej Królak.

<!** reklama>Oznacza to, że bilet zakupiony u jednego przewoźnika nie będzie honorowany u drugiego, obsługującego tę samą linię. Ponadto, dla klientów przesiadających się i korzystających w czasie swojej podróży z usług dwóch przewoźników, może to oznaczać wzrost kosztów podróży.

- Na początku przyszłego roku z naszej strony zaproponujemy ofertę, która ten wzrost kosztów przejazdu w części zniweluje - dodaje rzecznik. - Z przykrością informujemy o tej sytuacji. Uważamy jednak, że zrobiliśmy wszystko, co w naszej mocy, aby do tego nie doszło. PKP sprawiają wrażenie, jakby porozumienie nie było dla nich sprawą najwyższego znaczenia

Zastępca dyrektora Kujawsko-Pomorskiego Oddziału PKP PR, Marek Ostrowski, o decyzji Arrivy dowiedział się od nas. - Jestem zaskoczony. My nie byliśmy stroną w rozmowach. Negocjacje były prowadzone na szczeblu centralnym i nie mam pojęcia, jak przebiegały.

Zaskoczona była także rzeczniczka Urzędu Marszałkowskiego, Beata Krzemińska. - Sprawą zajmą się na pewno nasi prawnicy, bo trzeba ją zbadać m.in. pod kątem umowy podpisanej pomiędzy Arrivą a Urzędem Marszałkowskim.

Arriva PCC w naszym województwie obsługuje ok. 30 procent wszystkich połączeń. Co dzień z pociągów korzysta kilka tysięcy pasażerów. Trudno sobie wyobrazić sytuację, gdy od stycznia w każdym pociągu kilkadziesiąt osób będzie usiłowało kupić u konduktora bilet.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski