Dobry grunt, czyli duży kłopot

Kujawscy handlowcy apelują do władz powiatu, by ci podjęli starania o uruchomienie pod Inowrocławiem strefy ekonomicznej, która pomogłaby lokalnej gospodarce.

<!** Image 2 align=right alt="Image 40553" sub="Jedną z poważniejszych przeszkód, stojących na drodze do utworzenia podstrefy ekonomicznej, są wysokiej klasy grunty rolne wokół Inowrocławia, które trudno będzie przekwalifikować na przemysłowe">W Inowrocławiu i okolicach panuje bardzo wysokie bezrobocie, a lokalne firmy narzekają na coraz niższe obroty. Właśnie krachowi gospodarczemu miałoby zapobiec powstanie takiej strefy.

- Wydaje się, że nadszedł czas, aby wspólnym działaniem wszystkich środowisk Inowrocławia i okolicy dźwignąć z niemocy nasz region. Mamy nadzieję, że doprowadzi to do likwidacji wielu patologii gospodarczych, przerażająco wysokiego bezrobocia i da nadzieję młodym ludziom na pozostanie w rodzinnej okolicy i pracy dla jej rozwoju - komentuje pomysł szef Kujawskiego Stowarzyszenia Przedsiębiorców i Handlowców, Marek Słabiński.

Jak argumentuje, strefa gwarantuje znaczną redukcję strukturalnego bezrobocia, stwarza atrakcyjne warunki do prowadzenia działalności gospodarczej i rozwija region.

<!** reklama left>Główną doraźną zaletą takiej inicjatywy dla inwestorów jest całkowite zwolnienie od podatku od dochodu przez pierwsze 10 lat, a później konieczność płacenia tylko połowy stawki do końca jej istnienia, czyli najczęściej przez następne 10 lat.

- Atutami Inowrocławia i okolicy są dwa lotniska, w tym jedno wojskowe. Istniałaby konieczność, w porozumieniu z władzami wojskowymi, pobudowania betonowego pasa startowego. Posiadamy duży węzeł kolejowy - to tylko niektóre z zalet wymienianych przez Marka Słabińskiego.

Starosta Tadeusz Majewski ocenia, że pomysł jest ciekawy. Obiecuje „pociągnąć” temat. Przypomina też, że nie jest on nowy i od dawna zabiega o to radny powiatowy Zenon Bąkowski. Starosta liczy, że zakończy się to sukcesem.

- Problem w tym, że tereny wokół Inowrocławia, to dobre grunty rolne i trudno je przekwalifikować na przemysłowe - komentuje w romowie z „Expressem” Tadeusz Majewski.

Do organizacji tzw. podstrefy ekonomicznej przystąpił niedawno Grudziądz. Zakończył on już etap formalny.

- Jeżeli nie przystąpimy do szybkiego działania, to może okazać się, że inni byli szybsi, a my po raz kolejny stracimy swoją szansę na rozwój gospodarczy - przekonuje Marek Słabiński.