https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Dlaczego zatoki autobusowe w parku przemysłowym są w tak złym stanie?

Hanna Walenczykowska
Tak wyglądają zatoki autobusowe
Tak wyglądają zatoki autobusowe
Zatoczki autobusowe, zbudowane za unijne pieniądze na terenie parku przemysłowego, można rozebrać gołymi rękoma. BPPT twierdzi, że to wina deszczu, nie wykonawcy prac.

Do redakcji „Expressu” zgłosili się mieszkańcy Bydgoszczy, oburzeni jakością prac, które za pieniędze Unii Europejskiej zostały wykonane na terenie Bydgoskiego Parku Przemysłowo-Technologicznego.
[break]
- Skandal! Wszystko się sypie, a wydano na to miliony złotych! - denerwowali się bydgoszczanie. - Prosimy z nami pojechać, wszystko pokażemy.

Dziesięć minut później oglądaliśmy kostkę, którą utwardzono zatoczkę przystanku linii 68. Bez trudu można było wyjąć poszczególne kamienie. Wystarczyło obrysować każdy z nich kluczykiem do patentowego zamka, usunąć kawałki mchu i pociągnąć. Część z nich leżała luźno, pod nimi była widać było zwykłą ziemię. Ani śladu utwardzenia. Dziwne, że jeszcze nikt sobie kostki brukowej nie przywłaszczył.
- Wydano tysiące złotych, ktoś kto odebrał te roboty od wykonawcy, powinien ponieść karę - słyszę i przyznaję rację, bo takie partactwo widzę pierwszy raz.

Kto za to odpowiada? Jak się dowiedzieliśmy, Zarząd Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej nie ma z tym nic wspólnego.
- Inwestycja, konkretnie zatoki autobusowe na terenie BPPT, była poza nadzorem inspektorów ZDMiKP - twierdzi Krzysztof Kosiedowski, rzecznik bydgoskich drogowców.

Zapytaliśmy więc przedstawicieli bydgoskiego parku.
- Zatoczki wykonywane były w ramach projektu, obejmującego układ drogowy i pomocniczy na terenie BPPT, o łącznej wartości ponad 44 milionów złotych - odpowiada Anna Mikicka, specjalista do spraw promocji BPPT. - Nadzór nad wykonaniem w imieniu parku prowadziła firma zewnętrzna i to ona odbierała wykonane prace na początku 2012 roku. W dniu odbioru nie stwierdzono nieprawidłowości.

Anna Mikicka zauważa, że możliwe jest występowanie mechanicznych uszkodzeń, które powoduje ruch ciężkich pojazdów.
- Po ponad dwóch latach użytkowania takich uszkodzeń nie stwierdzamy - oświadcza przedstawicielka BPPT. - Jedyne, co zauważyliśmy, to w niektórych miejscach nieco wypłukane spoiny pomiędzy kamieniami, co mogło być spowodowane obfitymi opadami w ostatnich dniach.
BPPT przesłał nam zdjęcia stanu zatoczek, „Express” zrobił własne.
I jeszcze jedno, poprosiliśmy drogowców i ratusz o informacje dotyczące odpowiedzialność urzędników za to, co robią. Oto, co odpowiedziano „Expressowi”:

- Nie karaliśmy inspektorów za niedopatrzenia podczas odbiorów prowadzonych przez nas inwestycji. Zresztą, to niemożliwe, ponieważ odbioru dokonują zespoły, a nie jedna osoba - stwierdza Krzysztof Kosiedowski i nie dodaje, że za wady nawierzchni Trasy Uniwersyteckiej oraz podpisanie protokołu odbioru, szef komisji - naczelnik jednego z wydziałów - zapłacił głową.
W Urzędzie Miasta, natomiast, w tym roku żadnych błędów nie stwierdzono, ale...

- Za uchybienia w wykonywaniu obowiązków służbowych w 2013 r. nałożono na dwóch pracowników kary upomnienia - informuje Marta Stachowiak, rzecznik prezydenta.

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

b
bartek n
Poza tym nie moze byc inaczej jak najnizsza cena zawsze decyduje w przetargach- ludzie- cudow nie ma.
S
Stefan z Łęgnowa
Dlatego, że w UM wciąż panuje motto: czy się stoi, czy się leży,13 pensji i 4 kwartalne premie w roku się należy.
Odpowiedzialność zbiorowa. Ręka rękę myje, swój swego kryje. Jeden na drugiego ma haka, więc jak jeden wpadnie to będzie efekt domina.
Dlatego buble odbierają na lewo i prawo z przytupem bez jakichkolwiek konsekwencji.
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski