<!** Image 1 align=left alt="http://www.express.bydgoski.pl/img/glowki/walenczykowska_hanna.jpg" >- Standardy aglomeracji wyznaczają muzea, teatry, filharmonie, biblioteki - mówi Michał Woźniak, dyrektor bydgoskiego Muzeum Okręgowego i dodaje, że już nie centra handlowe, już nie stadiony podnoszą status i atrakcyjność europejskich miast. Trudno się z taką opinią nie zgodzić. Wenecja wszak zachwyca nie tylko Piazzetta di San Marco, ale także zbiorami zgromadzonymi np. w Muzeum Guggenheim. Paryż to nie tylko wieża Eiffla, ale także bezcenne kolekcje Luwru. Berlin to nie tylko pozostałości muru, przecież to też zabytki gromadzone w Muzeum Pergamońskim... Bydgoszcz to przecież dawny „Mały Berlin”. A dziś? Bydgoszcz to nie tylko Zawisza i mistrzostwa w lekkiej atletyce, Stary Rynek czy uniwersytet. Bydgoszcz to także unikalne kolekcje muzealne (np. zbiory popielnic twarzowych, wytworów sztuki ludowej i dzieł współczesnych artystów).
<!** reklama>Bydgoszcz to miasto, które nie potrafi chwalić się posiadanymi dobrami kultury, bo nie ma gdzie ich eksponować. Wszak od dziesiątków lat władze znajdowały inne, wyższe od remontowania muzealnych obiektów i powiększania jego bazy, cele.
Miasto dzisiaj ma szansę naprawić błędy przeszłości - wystarczy tylko nie ograniczać tej instytucji do gmachu przy Gdańskiej, spichrzy i obiektów na Wyspie Młyńskiej. Koszty remontu budynków przy Gimnazjalnej nie zburzą miejskiego budżetu, więc... miejmy nadzieję, że tym razem „wyższych celów” już nie będzie.
