Robert nie słyszy i nie mówi od urodzenia. Nie przeszkodziło mu to w zdobyciu gruntownego wykształcenia i to w branży, w której pracownicy są bardzo na rynku poszukiwani. Jest technikiem informatykiem, ze specjalnością grafika komputerowa. Ukończył Policealną Szkołę Specjalną dla Młodzieży Słabo słyszącej i Niesłyszącej. Ma także prawo jazdy kategorii B. Interesuje się sportem, gra w piłkę nożną.
Niestety, od kilku lat nie może znaleźć pracy. - Próbowaliśmy już wszędzie, byliśmy w kilkunastu firmach w całej Bydgoszczy. Za każdym razem mówiono nam, że nie ma możliwości zatrudnienia. Z Robertem można komunikować się jedynie językiem migowym albo pisemnie. Potrzebny jest zatem opiekun, tłumacz języka migowego, a w firmach nikogo takiego się nie zatrudnia - opowiada jego dziadek.
Taka sytuacja powoduje, że pogłębia się poczucie wykluczenia społecznego. - Chciałby w końcu mieć swoje pieniądze, iść między ludzi - dodaje dziadek Roberta.
Jak przyznaje Karolina Czepek z Kujawsko-Pomorskiego Oddziału Polskiej Organizacji Pracodawców Osób Niepełnosprawnych, jest problem ze znalezieniem pracy dla osób głuchoniemych.
- W tego rodzaju przypadkach barierą jest przede wszystkim brak możliwości komunikowania się z osobą niepełnosprawną w miejscu pracy. Podczas rozmowy kwalifikacyjnej pomóc może jej jeszcze opiekun, ale później musi już samodzielnie wykonywać swoje obowiązki. I tutaj pojawia się największy problem - tłumaczy Karolina Czepek.
Potwierdzają to statystyki. Od 2014 roku działają punkty zatrudnienia wspomaganego osób niepełnosprawnych. - Zarejestrowało się w nich od początku około 70 osób, ale z tego tylko pięciorgu z tym schorzeniem słuchu udało się znaleźć zatrudnienie na otwartym rynku pracy - mówi Karolina Czepek.