https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Derby Manchesteru w bitwie o Anglię

Gospodarze są w sumie wyceniani (wg transfermarkt.de - „biblii” każdego menedżera) na 303 miliony euro, goście na 330 mln. Ci pierwsi są dziś na& drugim miejscu w najlepszej - nie licząc Champions League - lidze świata, goście prowadzą. Ale to wiceliderzy bronią tytułu mistrzowskiego z ubiegłego sezonu, a liderzy zdobyli wtedy „tylko” krajowy puchar.

<!** Image 1 align=left alt="http://www.express.bydgoski.pl/img/glowki/zurowski_michal.jpg" >Gospodarze są w sumie wyceniani (wg transfermarkt.de - „biblii” każdego menedżera) na 303 miliony euro, goście na 330 mln. Ci pierwsi są dziś na... drugim miejscu w najlepszej - nie licząc Champions League - lidze świata, goście prowadzą. Ale to wiceliderzy bronią tytułu mistrzowskiego z ubiegłego sezonu, a liderzy zdobyli wtedy „tylko” krajowy puchar.

Jedni straszą techniką i dynamiką Wayne’a Rooneya, drudzy zabójczą skutecznością mniej (na razie) sławnego Edina Dżeko. Jedni zrobili świetny interes, kupując latem będącego dziś w wielkiej formie Ashley’a Younga. Drugim fenomenalnie procentuje inwestycja w Sergio Kuna Aguero.

Jedni i drudzy grali (i wygrali) we wtorek w Lidze Mistrzów, są więc dość zapracowani. Ale w niedzielę nikt się nie będzie oszczędzał. Czas na derby Manchesteru. A to nie tylko „święta wojna” w mieście. To także jedno z kluczowych starć w bitwie o Anglię.

Z całym szacunkiem dla wydarzeń na regionalnym podwórku (Zawisza - Warta, Elana - Jarota, Artego - Lotos), ale to mecz na Old Trafford urasta do hitu weekendu. W sam raz na niedzielny poobiedni deser o 14.30 w Canal +.

„Czerwone Diabły” już się w tym sezonie z „Citizens” spotkały. Tydzień przed inauguracją Premier League, w meczu o Tarczę Wspólnoty. Ależ to było widowisko!

Mistrzowie przegrywali do przerwy 0:2 (Lescott i Dżeko), ale w 52 min Smailling zdobył kontaktową bramkę, a pięć minut później swój show zaczął Nani. Portugalczyk najpierw doprowadził do remisu, a w doliczonym czasie gry trafił na 3:2.

<!** reklama>W ten sposób MU wygrał ósme z dwunastu ostatnich spotkań z MC. Od stycznia 2000 roku były w ich konfrontacjach jeszcze dwa remisy i dwa - lecz tylko w pucharach - zwycięstwa drużyny z Etihad Stadium. No, ale teraz goście przybędą do Teatru Marzeń jako liderzy tabeli. Dwa punkty przewagi, to efekt poprzedniej kolejki.

Sir Alex Fergusson „wyszedł” w Liverpoolu bez Lucyfera - Rooneya i dwóch innych podstawowych „Diabłów” - Naniego i Hernandeza, a podnosząc ich z ławki, ledwo uratował remis.

Mancini niby też oszczędzał gwiazdy (wysłał przeciw Aston Villi skład bez Kolo Toure, Samira Nasriego, Dżeko i Davida Silvy), ale wygrał 4:1. No i ustawił Sir Aleksa na „MU-siku” - teraz to on potrzebuje zwycięstwa, by wrócić na fotel lidera.

W Hiszpanii Barcelona (ponoć w poprzednim meczu z Santander wymieniła 999 podań, będąc przy piłce przez 85 procent czasu gry!) podejmuje Sevillę. Andaluzyjczycy jeszcze nie przegrali w lidze meczu, ale dwa ostatnie wyjazdy na Camp Nou kończyli fatalnie - 0:5 i 0:4.

Real Madryt jedzie do Malagi, która - po zainwestowaniu w klub 60 milionów euro przez szejka Al Thaniego - miała być trzecią siłą w Primera Division. Teraz Jose Mourinho powie: sprawdzam.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski