https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Debata z przerwą na eskalopki

Katarzyna Idczak
– Nie będę nikogo przepraszał, że spotykamy się w takich warunkach - mówi Maciej Grześkowiak, wiceprezydent miasta, o spotkaniu w Ostromecku.

– Nie będę nikogo przepraszał, że spotykamy się w takich warunkach - mówi Maciej Grześkowiak, wiceprezydent miasta, o spotkaniu w Ostromecku.

<!** Image 2 align=right alt="Image 151085" sub="Spotkanie służy wypracowaniu strategii ubiegania się o tytuł ESK 2016 Fot. Tadeusz Pawłowski">Trzydniowe robocze konsultacje społeczne, zorganizowane w Zespole Pałacowo-Parkowym w Ostromecku, to propozycja bydgoskiego ratusza skierowana do ludzi związanych z kulturą w naszym mieście. Przede wszystkim chodzi o to, aby opracować jednolitą strategię walki o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury.

Zaproszenie przyjęło ponad czterdzieści osób, a wśród nich, między innymi, przedstawiciele Opery Nova, Galerii Miejskiej bwa, działacze Fundacji Yakiza i Stowarzyszenia Artystycznego „Mózg”, a także reprezentanci wszystkich uczelni wyższych oraz wybrani radni.

Spotkanie rozpoczęło się wczoraj. Niektórzy jego uczestnicy nocują w pałacowych pokojach. Warsztaty i debaty mają odbywać się od rana do wieczora z przerwą na posiłki. Menu wczorajszego obiadu było imponujące: na przystawkę podano wędzonego halibuta w sosie chrzanowym i zupę z żółtej papryki, a jako danie główne eskalopki cielęce. Narzuca się pytanie, czy konsultacje w sprawie ESK potrzebują aż takiej oprawy?

<!** reklama>- Zależało nam na tym, aby oderwać wszystkich od codzienności. Tutaj jesteśmy jakby skazani na siebie i nasza praca przyniesie więcej efektów. Gdybyśmy zorganizowali jednodniowe spotkanie w ratuszu, każdy byłby zajęty tym, jak zorganizować sobie dzień przed i po naradzie. Nie będę nikogo przepraszał, że spotykamy się w takich warunkach. Pobyt jednej osoby kosztuje nas jakieś 50 złotych za dzień - mówi Maciej Grześkowiak, wiceprezydent Bydgoszczy. - Zaprosiliśmy też doświadczonego moderatora, który kieruje dyskusją, i specjalistę od budowania marek. Nie będzie żadnego głosowania. Nie mamy czasu na demokrację. Musimy poznać wady i wydobyć zalety bydgoskiej kultury oraz opracować długoterminową strategię. Nawet w przerwie uczestnicy przeszli do ogrodu i kontynuują rozmowy w grupkach.

To prawda, że czasu jest niewiele, a decyzja o wystartowaniu w konkursie o miano ESK 2016 została podjęta niespełna trzy miesiące temu. W Toruniu podobne konsultacje odbywały się już w 2007 roku i - jak zapewniają nasi konkurenci - ich uczestnicy spotykali się zawsze w Toruniu i zawsze trwało to jeden dzień. Bydgoskie konsultacje przypominają trochę wyjazd służbowy w prywatnej firmie.

- Szkolenia pod miastem są ostatnio modne. Z perspektywy uczestnika i organizatora muszę przyznać, że przynoszą rezultaty. Wieczorami uczestnicy integrują się przy piwku, co ułatwia im potem podejmowanie wspólnych przedsięwzięć - wyjaśnia Iwona Gilewicz, specjalistka ds. personalnych. - Ale w przypadku takich spotkań można mieć wrażenie, że chodzi przede wszystkim o integrację. Wszystko zależy od gości.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski