Czy Wyspa Młyńska może nadal kryć pod swoją powierzchnią skarby? Jest to możliwe. Po zaprzestaniu produkcji monet w 1685, pozostały zapewne na jej terenie m.in. zapasy cennych kruszców: złota, srebra i miedzi, z których wybijano monety.
- Najbardziej „podejrzane” dla mnie miejsce to teren pod i wokół budynków oznaczonych dziś jako ulica Mennica 4, 6 i 8 – mówi Robert Grochowski, bydgoski archeolog, odkrywca skarbu w katedrze. - Tam znajdowała się mennica.
Szukali z sukcesami
Teren ten był już dość dokładnie przeszukany jeszcze w czasach ostatniego króla Rzeczpospolitej, Stanisława Augusta Poniatowskiego, na jego osobiste zlecenie. Znaleziono kilka beczek srebra. Poszukiwania wznowiono po zajęciu Bydgoszczy przez wojska pruskie w 1772 lub 1773 roku. Wyspę przekopano wówczas ponoć wielokrotnie, a nawet... osuszono dno Młynówki, pod którym udało się odnaleźć zakopane „pokaźne ilości srebra złota, miedzi i ołowiu”.
To, co cenne, zostało ukryte. I to raczej gdzieś głęboko, aby nie wpadło w ręce przypadkowych poszukiwaczy.
Czy znaleziono wówczas wszystko, co po mennicy pozostało? Oto jest pytanie… Ostatni zarządcy teoretycznie powinni wywieźć wszystkie dobra do Warszawy. Wiadomo już jednak, że tak się nie stało. To, co cenne, zostało ukryte. I to raczej gdzieś głęboko, aby nie wpadło w ręce przypadkowych poszukiwaczy. Zresztą wyspa wielokrotnie zmieniała swój kształt, była przekopywana, nurty Brdy i Młynówki zmieniały swoje koryta.
Georadar? Raczej mało przydatny
Czy dziś, przy użyciu najnowocześniejszych metod, np. georadaru, byłoby sensowne wznowienie poszukiwań?
Robert Grochowski nie jest do tego przekonany.
- Georadar rzadko się sprawdza przy mniejszych przedmiotach, bywa zawodny, potrzebny przy nim jest doświadczony interpretator – mówi archeolog. - Lepsza jest metoda elektrooporowa, którą mierzy się oporność gruntu przy przepuszczaniu prądu. Metalowe większe przedmioty, na przykład beczka pełna złota, tutaj wychodzą łatwiej.
Georadar rzadko się sprawdza przy mniejszych przedmiotach, bywa zawodny.
Zdaniem Roberta Grochowskiego, nie tylko Wyspa Młyńska może kryć cenne przedmioty, które dawni bydgoszczanie chowali przed łupieżcami.
Może pod zamkiem?
- Skarby, czyli złoto i klejnoty chowano raczej w miejscach mało dostępnych i głęboko – mówi Robert Grochowski. - Skarb w katedrze był ukryty płytko, bo właściciel umieszczał go tam w wielkim pośpiechu. W okolicach dawnych kościołów raczej ich nie zakopywano – tam były przecież cmentarze. To, co krył Wyszogród, zabrała już Wisła. Może na terenie dawnego zamku coś by się znalazło? Teoretycznie mogłyby też być ukryte pod każdą kamienicą mieszczańską. Mnie jednak jako archeologa bardziej interesują skarby kultury i znaleziska, które pomagają poszerzyć naszą wiedzę o dawnych czasach.
Niektórzy zabierają wszystko, co znajdą, łącznie z guzikami od mundurów.
Niestety, ostatnio coraz częściej można spotkać osoby poszukujące skarbów na własną rękę, często na terenach prowadzonych wykopalisk. Niektórzy z nich współpracują z archeologami, inni zabierają wszystko, co znajdą, łącznie z guzikami od mundurów. Trwa swoisty wyścig...
Mistrzowie urody 2024 - relacja z wręczenia nagród
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Mama Małgorzaty Sochy wygląda jak własna córka! Trudno uwierzyć w jej wiek
- Tak Cichopek wygląda zaraz po przebudzeniu. Teraz wiemy, że makijaż dodaje jej lat!
- Lipowska nie zaprasza rodziny do siebie! Wizerunek ciepłej Basi Mostowiak runie?
- Antek Królikowski ujawnił płeć dziecka! Vincent będzie miał brata czy siostrę?