Pani Danuta zawiadomiła prokuraturę, sanepid, rzecznika praw pacjenta i redakcję „Expressu Bydgoskiego” o tym, że w Szpitalu Uniwersyteckim nr 2 im. dr. Jana Biziela nie przestrzega się praw pacjenta.
PRZECZYTAJ:Po południu mały deszcz a wieczorem? Znowu burza [PROGNOZA POGODY]
- Składam skargę o narażanie ludzkiego życia i zarażenie bakterią sepsy na oddziale neurologicznym - twierdzi pani Danuta.
Tata był niegrzeczny
Sprawa dotyczy ojca naszej Czytelniczki, który trafił do szpitalnej izby przyjęć na początku czerwca. Został przyjęty na oddział, samodzielnie poszedł z panią Danutą do łazienki, wziął prysznic.
- Następnego dnia usłyszałam od pielęgniarki, że tata w nocy był niegrzeczny - relacjonuje pani Danuta. - Panie musiały przywiązać tatę do łóżka, by noc była spokojna. Tata w domu wstawał kilka razy w nocy po to, by się napić lub oddać mocz. Ból pleców nie pozwalał mu leżeć (…) Kiedy weszłam na salę chorych, zastałam tatę przywiązanego i ze zdartym prawym łokciem. Widok wstrząsnął mną, nie chcę nawet myśleć o tym, co wtedy czuł.
Pani Danuta twierdzi, że jej tata niepotrzebnie został przywiązany i pozbawiony możliwości ruchu, i że mógł otrzymywać leki wyciszające.
Pacjent słabnie
- Stan taty się pogarszał, trafił na intensywną terapię - wspomina bydgoszczanka. - Ale zanim to nastąpiło, tatę przekładano z łóżka na łóżko, krzyczał z bólu, bo został rzucony na nie. Nie wiedziałam, co zrobić.
Kolejne dni pobytu na oddziale pogarszały stan psychiczny i fizyczny pacjenta.
Wyniki badań wskazują na fakt, że pacjent trafił do szpitala z objawami rozwijającej się infekcji. - Wanda Korzycka-Wilińska
- W końcu chciałam wypisać tatę ze szpitala - oświadcza pani Danuta. - Ale dowiedziałam się, że tata nabawił się sepsy i nie jest to możliwe. Stan taty był ciężki, leżał na oddziale, na którym nie powinno go być, bo był na sali poudarowej, a udaru nie miał. Trudno było patrzeć na to, jak tata walczy o życie...
Przyjęty z sepsą
Dyrekcja szpitala im. Biziela odpowiedziała na skargę córki pacjenta. Z treści kilkustronicowej odpowiedzi dowiadujemy się, że tata pani Danuty został przyjęty do szpitala z powodu występujących urojeń oraz omamów, zaburzeń mowy i chodu.
Wcześniej rozpoznano u niego zespół parkinsonowski. Pacjent obciążony jest licznymi schorzeniami: migotaniem przedsionków, nadciśnieniem tętniczym, cukrzycą, przewlekłą obturacyjną chorobą płuc i chorobą nowotworową (...). Włączono antybiotykoterapię, mimo to w czasie 48 godzin stan pogorszył się, narastały parametry zapalne, pojawiły się zaburzenia przytomności. Zdaniem dyrekcji szpitala, chory był wielokrotnie konsultowany przez psychiatrę, internistę, kardiologa, urologa, angiologa.
- Stan zdrowia pacjenta i wyniki badań laboratoryjnych wskazują na to, że pacjent trafił do szpitala z objawami rozwijającej się infekcji - oświadcza Wanda Korzycka-Wilińska, dyrektor szpitala Biziela. - Z obawy o życie chorego, z uwagi na objawy ostrej halucynozy, podano leki zmniejszające te objawy. Z powodu braku poprawy zastosowano przymus bezpośredni (...).
Jak nas poinformowała Kamila Wiecińska, bydgoski sanepid skontrolował już szpital i nie stwierdził merytorycznych uchybień w pracy personelu.