Jaki miał w tym interes? Zdestabilizować rząd - to jedna z hipotez, która po zestawieniu pewnych faktów wydaje się prawdopodobna.
6 maja Donald Tusk jest na Śląsku i zyskuje aplauz słowami: „Będziemy się starali eliminować nieuczciwy import, aby węgiel polski nie był ofiarą nieuczciwych czy dwuznacznych operacji na węglu importowanym. Chcemy też sprawdzić, czy mamy do czynienia z nielegalnymi operacjami na podatku VAT i czy istnieją jakieś patologiczne mechanizmy, które powodują, że węgiel polski jest mniej konkurencyjny”.
[break]
Górnicy liczą, że premier dotrzyma słowa. Są rozgoryczeni tym, że aż 40 proc. zużywanego w Polsce węgla pochodzi ze Wschodu, a wartość tego importu to co najmniej 4 miliardy złotych rocznie. Tłumaczą Tuskowi, że napływ taniego węgla z Rosji i Kazachstanu grozi zamknięciem niedoinwestowanych, kosztochłonnych polskich kopalń i godzi w bezpieczeństwo energetyczne kraju. Premier też to wie, bo zlecił MSW, resortowi finansów i służbie celnej przygotowanie analizy tego zjawiska, a od prawie roku ABW i prokuratura prześwietlają węglowe spółki: MM Group i składywęgla.pl, podejrzewane o przekręty na podatku VAT oraz pranie brudnych pieniędzy.
3 czerwca funkcjonariusze CBŚ przeprowadzają akcję w obu spółkach i zatrzymują 10 podejrzanych o przekręt na 87 mln zł.
5 czerwca Donald Tusk ponownie spotyka się z górnikami i już ma się czym pochwalić. CBŚ zapowiada zajęcie mienia spółek MM Group i składywęgla.pl , by „pozostawiony w rękach podejrzanych nielegalny majątek nie posłużył do odbudowania przestępczej działalności”, a premier występuje na Śląsku z wizją stworzenia państwowej spółki dystrybucji węgla.
Rozgłos afery węglowej jest niewielki w porównaniu z tym, który towarzyszy nowej aferze taśmowej. Na pierwszy ogień idzie nagranie kompromitujące ministra spraw wewnętrznych Bartłomieja Sienkiewicza, który przygotował dla premiera raport o patologiach w imporcie węgla.
Wczorajsze zatrzymanie gracza giełdowego Marka F., który przejął w grudniu 2013 roku 40 proc. udziałów w spółce składywęgla.pl, wydaje się przystawać do hipotezy o zemście (czyli zdestabilizowaniu rządu) za zniszczenie spółki, którą biznesmen zamierzał wprowadzić na giełdę i sowicie na tym zarobić. Za ile kupił udziały w składachwęgla.pl, nie wiadomo. W aktach sądowych znaleźliśmy jedynie adnotację, że MM Group zbyła na rzecz zarejestrowanej w Larnace na Cyprze spółki Falenta Investments Limited 200 udziałów, a kolejne 80 F. kupił od spółki Energo.
To właśnie na wniosek tej spółki gdańska prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie domniemanego oszustwa, związanego z przejęciem udziałów w składachwęgla.pl przez Marka F. Pojawiły się też sugestie, że biznesmen działa na rzecz Rosjan, chcących przejąć kontrolę nad polskim węglem. W wywiadzie dla jednej z gazet F. wyjawił, że spółka MM Group otrzymała kredyty kupieckie od rosyjskiej spółki Kuzbasskaja Topliwnaja Kompania, która jest wiodącym dostawcą węgla do Polski i kiedy aresztowano „królów polskiego węgla”, postawiła tę wierzytelność w stan natychmiastowej wymagalności.
Warszawscy dziennikarze ustalili, że Łukasz N., menedżer restauracji „Sowa i Przyjaciele”, którego prokuratura podejrzewa o nagrywanie polityków, zwracał się do odwiedzającego ten lokal F.: „szefie”, ponieważ pracował dla niego w spółce Electus, zajmującej się skupem wierzytelności i udzielaniem pożyczek szpitalom. Do tematu wrócimy.
