Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy plac zabaw na Błoniu jest niebezpieczny dla dzieci?

Sławomir Bobbe
Sławomir Bobbe
Joanna Maciejewska z synkiem na placu zabaw
Joanna Maciejewska z synkiem na placu zabaw Tomasz Czachorowski
Po interwencji „Expressu” urzędnicy sprawdzą stan techniczny placu zabaw na Błoniu. Rodzice twierdzą, że zagraża on zdrowiu maluchów.

- Plac nie jest ogrodzony. Chociaż administratorem jest Urząd Miasta to nie widać, by coś było na nim robione. Jest on malowany owszem dwa razy do roku, ale tylko farbą szybko schnącą bezpośrednio na stare zniszczone części bez zdrapania starej warstwy - mówi Joanna Maciejewska z Błonia. - Zaczęłam zbierać podpisy, żeby coś z tym zrobić. W trzy dni zebrałam ich 60 - tylko na placu zabaw w trakcie spaceru z synkiem. Mam zrobione zdjęcia. Widać na nich niedostateczne zabezpieczenie, zniszczone sprzęty, zardzewiałe elementy, zjeżdżalnię nie całkiem wkopaną w grunt. Huśtawką nie można się wysoko bujać, dzieci skarżą się, że cała konstrukcja lata. I to ma być bezpieczne?
[break]

- Na placu zabaw na skwerze Dunarowskiego w okresie zimowym firma Bydgoszczanka dwa razy w miesiącu prowadzi prace konserwacyjne urządzeń oraz prace porządkowe. Wiosną, przy bardziej sprzyjających warunkach atmosferycznych na placu zabaw planowane jest odnowienie urządzeń - twierdzi Marta Stachowiak, rzecznik prezydenta miasta. - Po sygnałach od czytelników „Expressu” dziś pojawi się na miejscu kontrola, by sprawdzić stan techniczny urządzeń.

Rodzice coraz bardziej świadomi są tego, jak powinien wyglądać i w jaki sposób powinien być utrzymywany plac zabaw. Na Błoniu chcieli nawet wezwać Sanepid i poprosić o wykonanie badań - między innymi piasku w piaskownicach. Ostudziła ich dopiero informacja, że będzie to kosztować około 2 tysięcy złotych.

- Tyle mniej więcej kosztuje pełen profil badań, w tym toksykologicznych, piasku z piaskownicy. Dlatego tańsza jest po prostu jego wymiana - przyznaje Renata Zborowska-Dobosz, rzecznik PSSE w Bydgoszczy. - Standardowo nie zajmujemy się badaniem stanu piasku w piaskowniach na otwartym terenie. Parę lat temu prowadziliśmy jednak taką akcję, zaplanowaną przez głównego inspektora. W Bydgoszczy badaliśmy trzy piaskownice, stan sanitarny nie budził zastrzeżeń

- zauważa rzecznik i zaleca, by dzieci w piaskownicy nie spożywały posiłków, a po powrocie do domu z placu zabaw, umyły ręce. - Niestety, część właścicieli kotów traktuje piaskownicę jak kuwetę. To niedopuszczalne - mówi Renata Zborowska-Dobosz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!