Czy marszałek i prezydent ugrają 28 miliardów na inwestycje?

Przed marszałkiem województwa karkołomne zadanie - jak w warunkach budżetowej mizerii przekonać rząd, żeby dał nam 28 miliardów złotych na niezbędne inwestycje?

<!** Image 3 align=none alt="Image 220977" sub="Fot.: sxc.hu">

Kontrakt Terytorialny to lista zadań i inwestycji w regionie, które mogłyby być finansowane z budżetu centralnego. W poniedziałek na sesji sejmiku bydgoskie propozycje do kontraktu przedstawiał prezydent Rafał Bruski. Jest się o co bić, bo projekty z kontraktu będą miały zapewnione finansowanie, a więc jednocześnie gwarancję ich realizacji.

<!** reklama>

Ratusz stara się o wsparcie budowy dróg ekspresowych S5, S10, modernizacji portu lotniczego (koszt 330 mln zł), rozbudowy układu drogowego Bydgoszczy i bydgoskiego obszaru funkcjonalnego (za ponad 1 mld 300 mln złotych) czy rewitalizacji dróg wodnych w Bydgoszczy (za 616 mln zł). Ratusz zgłosił również mniejsze, ale potrzebne mieszkańcom i miastu inwestycje, na które chciałby otrzymać pieniądze z Kontraktu Terytorialnego.

- Marszałek zadeklarował, że wszystkie propozycje będzie negocjował z rządem - mówi Lucyna Andrysiak, radna wojewódzka. - Inną kwestią jest to, do czego uda się przekonać rząd.

W czasie negocjacji nasz region będzie musiał mieć naprawdę silne karty w ręku, bo na wszystkie zgłoszone do realizacji propozycje trzeba byłoby 28 miliardów złotych i nawet najwięksi optymiści wątpią, że uda się tyle ugrać.

By działać skuteczniej, prezydent Bruski i prezydent Torunia Michał Zaleski łączą siły. - Porozumienie wzmocni pozycję zarządu województwa w negocjacjach. Prawdopodobnie też zarząd dostanie jednogłośne poparcie sejmiku w sprawie kontraktu, a prezydenci Bydgoszczy i Torunia będą też w grupie negocjującej z rządem - dodaje radna.

- Prezydent jest otwarty na negocjacje kontraktu i chętnie weźmie w nich udział - deklaruje Marta Stachowiak, rzeczniczka prezydenta. - Na razie nie mamy jeszcze oficjalnego zaproszenia, a jedynie sygnały od urzędników marszałka o takiej możliwości - dodaje rzeczniczka.