Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy czekają nas protesty w sprawie trasy S5, tym razem przeciwko jej budowie?

Tomasz Zieliński
Kamil Mójta
Jeszcze nie rozpoczęła się budowa trasy S5, a już zaczynają się protesty dotyczące jej przebiegu. W Wielkopolsce, gdzie budowa jest zaawansowana, rolnicy protestują przeciw cenie wykupu ziemi pod inwestycję.

W piśmie skierowanym do Ministerstwa Infrastruktury i Rozwoju sołtysi dziewięciu miejscowości są zaniepokojeni informacją z Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, że inwestycja rozpocznie się w 2016 roku bez względu na to, czy będą wykupione nieruchomości, czy nie. Sprawa przymusowego wykupu dotyczy ponad 140 gospodarstw i posesji.

- Stanowczo protestujemy przeciwko budowie drugiej nitki trasy S5 w formie przedstawionej w projekcie GDDKiA w Bydgoszczy - czytamy w stanowisku przesłanym „Expressowi”. - Całkowicie brak rzetelnej, jasnej i zrozumiałej informacji dotyczącej drogi S5.

Marek Szuba, jeden z protestujących, mówi o swoich wątpliwościach dotyczących przebiegu S5: - Dlaczego trzeba rozwalać wioski, zamiast iść polami? Uważamy, że budowa północnej nitki S5 jest bez sensu. Lepiej połączyć Bydgoszcz z trasą A1 południową obwodnicą ze Stryszka do Czerniewic. Wiele rozwiązań drogowych już tam istnieje, co obniży koszty inwestycji.

Tymczasem dziś nie znamy jeszcze dokładnego przebiegu „piątki” ani na odcinku na północ od Bydgoszczy, łączącym miasto z węzłem Nowe Marzy, ani południowego przebiegu trasy do granic województwa w okolicy Modliszewka. Tam trasa połączyć się ma z odcinkiem „piątki”, budowanym od strony Gniezna. Teoretycznie nowa inwestycja zrealizowana zostanie poprzez poszerzenie dotychczasowej S5. Wymagałoby to wejścia przez drogowców na teren 140 gospodarstw. Czy tak będzie w istocie, jeszcze nie wiemy.

Wielkopolscy rolnicy protestują, oburzeni zaproponowanymi przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad stawkami odszkodowań. W niektórych wypadkach wynosi ona 14 zł za metr przejętego przez państwo terenu.

- Nie ma się czemu dziwić - mówi Marek Szuba. - Często są to gospodarstwa zamieszkiwane od pokoleń przez te same rodziny. Dziś za grosze mają oddać ziemię? Kto da rolnikowi emerytowi kredyt na budowę czy kupno gospodarstwa przy 900 złotych emerytury? - pyta retorycznie.

Ryszard Kierzek, prezes zarządu Kujawsko-Pomorskiej Izby Rolniczej, uspokaja nastroje. - Prace w Kujawsko-Pomorskiem są zdecydowanie mniej zaawansowane niż w Wielkopolsce. Dziś nikt nie zna dokładnego przebiegu „piątki” w naszym województwie. Nie zaczęły się nawet jeszcze odwierty, badające teren, a co dopiero mówić o wykupach. Nasza izba udzieli rolnikom wszelkiej pomocy, przede wszystkim prawnej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!