https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Cztery łapy, a na nich prezent kudłaty

Katarzyna Oleksy
Chomiki, świnki morskie, papużki, szczeniaki. Miłe, puszyste, radosne. Przed świętami mają szansę na nowy dom. Oby pozostały w nim na zawsze...

Chomiki, świnki morskie, papużki, szczeniaki. Miłe, puszyste, radosne. Przed świętami mają szansę na nowy dom. Oby pozostały w nim na zawsze...

<!** Image 2 align=right alt="Image 104632" sub="Zwierzak to najlepszy przyjaciel. Wiedzą o tym uczniowie SP nr 14. Na zdjęciu Łukasz Dembiński ze swoją Pusią... Fot. Dariusz Bloch">Co roku, tuż przed świętami Bożego Narodzenia, panuje tłok, m.in., w sklepie zoologicznym „Pirania”. Bydgoszczanie szukają nietypowych prezentów. - W Wigilię przecież zwierzęta mówią ludzkim głosem. Te, które tego nie robią, dają coś w zamian, złote rybki potrafią spełniać życzenia. Na wszystko trzeba jednak zasłużyć - mówi właściciel „Piranii” Adam Sadowski. Jak się okazuje, od lat najpopularniejsze są świnki morskie, króliczki i chomiki. Na popularności nie tracą kanarki i papużki faliste. - Pamiętam czasy, gdy zwierzęta specjalnie na tę noc zamawiało się u hodowców. W samą Wigilię babcia lub tata podjeżdżali pod sklep. Zdarzało się, że byłem Świętym Mikołajem. Dzieci trzeba przecież nauczyć, jak zajmować się zwierzęciem - twierdzi właściciel zaznaczając, że przy każdym zakupie uczula kupujących, że zwierzę to nie zabawka. O tym przypomina również Jarosław Kreja ze sklepu zoologicznego na Bartodziejach. Tu również w grudniu klientów nie brakuje. - Nie sprzedajemy zwierząt dzieciom, chyba że są pod opieką rodziców. Czasami dorośli przychodzą sami, skoro ma to być prezent, pozostaje do końca niespodzianką.

<!** Image 3 align=right alt="Image 104632" sub="...oraz Daria Karotkiewicz i jej myszoskoczek Fot. Dariusz Bloch">Za każdym razem przypominamy, że zwierzę to żywe stworzenie, którym trzeba się opiekować - mówi właściciel. W jego sklepie również „wzięciem” cieszą się gryzonie takie jak chomiki, króliki, koszatniczki. Nasi rozmówcy z przykrością przyznają, że mimo przestróg i upomnień zdarza się, że klienci po jakimś czasie oddają zwierzęta do sklepu.

- Klient kupił królika. Po pewnym czasie oddał go, bo brudził w domu - mówi Jarosław Kreja. Adam Sadowski dodaje. - Kiedyś chłopiec dostał od rodziców żółwia wodno-lądowego. Okazało się, że nie miał czasu nawet na to, by zmienić mu wodę - opowiada. Niestety, nie brakuje tych, którzy po kilku miesiącach prezent, który z „małej, puchatej kuleczki” zmienił się w dostojnego, ale wymagającego opieki psiaka, podrzucają znajomym... - Przed podjęciem decyzji o kupnie czy adopcji psa, kota czy innego zwierzęcia dobrze zastanówmy się, by nie popełnić błędu. Wynikiem takich błędów są przepełnione schroniska, gdzie bezdomne zwierzęta czekają z tęsknotą na nowy dom - uczula Izabella Szolginia, dyrektorka bydgoskiego schroniska.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski