https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Członkom gangu „Kadafiego” w sądzie zrzedły miny. Jednak pójdą siedzieć?

Sędzia Agnieszka Szczechowska była dla członków gangu Kadafiego surowa. Oskarżeni nie spodziewali się, że będą musieli pójść do więzienia
Sędzia Agnieszka Szczechowska była dla członków gangu Kadafiego surowa. Oskarżeni nie spodziewali się, że będą musieli pójść do więzienia Filip Kowalkowski
Wczoraj przed bydgoskim Sądem Rejonowym stanęło 17 członków grupy przestępczej Tomasza B., która zajmowała się sprzedażą narkotyków w regionie. To mężczyźni, którzy poszli na układ z prokuraturą i dobrowolnie poddali się karze.

[break]
- Jestem na ważeniu... Mam przyklepane zawiasy, bez obaw - tłumaczył w telefonicznej rozmowie na kilka minut przed rozprawą jeden z oskarżonych.

O godz. 9 członkowie gangu „Kadafiego” stanęli przed sądem. Było ich tak wielu, że konieczna była zmiana sali rozpraw na większą. Oskarżeni wyjątkowo zajęli miejsca na widowni. Wśród nich próżno było szukać liderów grupy. Przed oblicze sądu stawili się wczoraj ci, którzy byli nisko w hierarchii organizacji - łącznie 17 mężczyzn. Zajmowali się odbieraniem, przewożeniem i sprzedażą m.in. amfetaminy i marihuany. Poszli na współpracę z prokuraturą, złożyli obszerne zeznania i dobrowolnie poddali się karze. Prokurator Wiesław Giełżecki wszystkim skruszonym przestępcom zaproponował wyroki w zawieszeniu i niskie grzywny.

Wyroki w górę

Tymczasem sędzia Agnieszka Szczechowska z IV Wydziału Karnego Sądu Rejonowego zepsuła dobre humory oskarżonych już na początku rozprawy.

- Zaproponowany przez prokuraturę wyrok jest nieadekwatny w stosunku do społecznej szkodliwości czynu. Czy podda się pan karze, jeśli wyrok w zawieszeniu ulegnie zmianie na bezwzględne pozbawienie wolności? - zwróciła się do Ariela G. - Musiałbym się zastanowić - odrzekł wyraźnie zaskoczony członek gangu. Na sali rozległ się szmer. - Miały być zawiasy... - szeptali między sobą mężczyźni.

Propozycję odsiadki usłyszało 8 z 17 oskarżonych, którzy stanęli wczoraj przed sądem. - Nie wiem, jak mam się zachować. Potrzebuję czasu na przemyślenie - odparł Dawid W. - Muszę skonsultować się z adwokatem - powiedział z kolei Radosław K.

Z ulgą odetchnęli ci, którzy unikną więzienia. Ochoczo zgadzali się na zaostrzanie wyroków. - Zgadzam się na modyfikację wyroku. Proponuję rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata - powiedział Jakub B. Sędzia nie była jednak tak surowa jak sam oskarżony i zaproponowała 10 miesięcy w zawieszeniu na 3 lata. - Oczywiście, że się zgadzam - powiedział uradowany mężczyzna.

- Półtora roku w zawieszeniu na cztery lata i grzywna, taka, jaką zaproponuje pan prokurator - deklarował Przemysław K. - Pięć lat zawieszenia - odrzekła sędzia. - Akceptuję - przytaknął oskarżony.

Na zaostrzenie wyroku w zawieszeniu zgodziło się 9 ludzi „Kadafiego”, którzy wczoraj pojawili się w sądzie.

Proponowałem wyroki w zawieszeniu, ponieważ ważniejsza od surowości kary jest jej nieuchronność. - Wiesław Giełżecki

- Chciałem dla oskarżonych wyroków w zawieszeniu, ponieważ uważam, że ważniejsza od surowości kary jest jej nieuchronność. Sąd ma inne zdanie - tłumaczył po rozprawie prokurator Wiesław Giełżecki.

Kolejna rozprawa, na której zapadną wyroki, odbędzie się w połowie marca.

Bez taryfy ulgowej

W Sądzie Rejonowym odczytano zarzuty łącznie 85 członkom grupy „Kadafiego”. Będą sądzeni na kolejnych procesach, ale nie mogą liczyć na żadną taryfę ulgową. Proces szefów grupy, z Tomaszem B. na czele, toczy się w Sądzie Okręgowym. Bossowie odpowiadają za kierowanie grupą przestępczą o charakterze zbrojnym i wprowadzenie do obrotu znacznych ilości środków odurzających. Szacuje się, że było to około 490 kg amfetaminy, 340 kg marihuany oraz 300 tys. tabletek ecstasy o czarnorynkowej wartość ponad 21,5 mln zł.

Komentarze 7

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

B
Benio
Nie każdy lubi łykać jak ty
m
mnogi
każdy kryminalista to konfident policyjny, za zmniejszenie wyroku gotowy obciągnąc prokuratorowi z połykiem
p
prawnik
Problemem dla sadu w takich sprawach jest przewleklosc procesu. Jesli nie nastapia wylaczenia do odrebnego postepowania lub nie zapadna wyroki z dobrowolnego poddania sie karze to po 7-9 latach reszta ktora sie nie przyznala dostanie po grzywnie. Normalny czlowiek po tylu latach ma prawo nie pamietac czy w koncu komus tam sprzedal cos czy nie. Poza tym kazdy z nich bedzie juz innym czlowiekiem. Ponad 100 oskarzonych karanych wielokrotnie w bydgoskim sadzie to jak sobie zaczna wylaczac sedziow i lawnikow za orzekanie we wczesniejszych sprawach bedzie wesolo.
a
abc
Na sali był tylko jeden wielki nakoksowany ćwok co sprzedał kolegów . Reszta tylko się przyznała i poddała karze . Co za bezmózgi na tym świecie żyją :)
H
Hulk
Musi się zastanowić, czy może iść siedzieć,. Dobre.
L
LoLo
Haha mysleli ze pojda na uklad,posprzedaja kolegow,dostana małe zawiasy a to Ci niespodzianka....
G
Gość
.....
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski