Do redakcji „Expressu Bydgoskiego” zgłosili się mieszkańcy Opławca.
- Kupiliśmy działkę od miasta - mówi zdenerwowana Czytelniczka. - Musimy na niej wybudować dom w ciągu 5 lat.
Bydgoszczanka uznała, że najlepszym w jej przypadku rozwiązaniem będzie zamontowanie instalacji gazowej wraz z odpowiednim gazowym kotłem. Złożyła, podobnie jak wielu innych mieszkańców Smukały, Opławca i Janowa, wniosek o doprowadzenie gazociągu do domu. Miało to nastąpić już w 2018 roku. Miało, bo nagle pojawiły się kłopoty.
>> Informacje z Bydgoszczy zdjęcia, wideo tylko na www.expressbydgoski.pl <<
- Powiedziano nam, że gazociąg nie zostanie do nas doprowadzony - twierdzi bydgoszczanka. - Podobno miasto żąda zbyt wysokich opłat za odtworzenie ulic. Nie rozumiem tego, bo Bydgoszcz jest jednym z najbardziej zanieczyszczonych smogiem miast! Choćby dlatego powinno wspierać tych, którzy decydują się na zainstalowanie ekologicznych systemów.
Rozmawiają, ustalają
Postanowiliśmy sprawdzić. W UMB dowiedzieliśmy się, że rozmowy o budowie gazociągu z bydgoskim zakładem Polskiej Spółki Gazowniczej prowadzą drogowcy.
- Rozmawiamy, ustalamy szczegóły dotyczące budowy i odtworzeń nawierzchni - przyznaje Krzysztof Kosiedowski, rzecznik ZDMiKP. - W najbliższym czasie zaproponowaliśmy spotkanie, żeby dopiąć dosłownie ostanie szczegóły, tak żeby mogła rozpocząć się budowa.
Ma powstać kilkadziesiąt metrów gazociągu wraz z ponad 90 przyłączeniami. Wszystko jest na bardzo dobrej drodze.
Krzysztof Kosiedowski informuje, że każdego gestora (gaz, telekomunikacja, prąd), który wchodzi z inwestycjami, ZDMiKP zobowiązuje jego do odtworzenia stanu ulicy (nawierzchni chodników i jezdni) sprzed rozbiórki.
Polub nas na Facebooku