Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czasopismo za trzy punkty

Krzysztof Błażejewski
Z dość dużym opóźnieniem (zwykle na rynku pojawiała się pod koniec roku) ukazała się ubiegłoroczna „Kronika Bydgoska”. To już jej 33. edycja.

Z dość dużym opóźnieniem (zwykle na rynku pojawiała się pod koniec
roku) ukazała się ubiegłoroczna „Kronika Bydgoska”. To już jej 33.
edycja.

<!** Image 3 align=none alt="Image 209634" sub="Wczoraj twórcy i autorzy kroniki spotkali się na uroczystości w ratuszu - była okazja do nagrodzenia zasłużonych dla wydawnictwa osób. Na zdjęciu Grażyna Ciemniak, prof. Włodzimierz Jastrzębski i dr Marek Romaniu
[kFot.: Dariusz Bloch]">

Wydawcy „Kroniki” opóźnienie to tłumaczą staraniami o jakość, zwłaszcza merytoryczną, co kosztowało znacznie więcej niż dotąd czasu. Aż dziewięciu naukowców recenzowało poszczególne materiały „Kroniki”, przedłożono ją do profesjonalnej oceny wydawniczej międzynarodowej firmie ewaluacyjnej Index Copernicus, była też wprowadzona korekta językowa.

<!** reklama> Wszystko to wynikało ze starań redakcji o umieszczenie „Kroniki” na liście tzw. czasopism punktowanych Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego.

Jedna z czterech

W rezultacie trafiła ona na ministerialną listę B z trzema punktami, wśród czterech zaledwie czasopism z województwa kujawsko-pomorskiego, co oznacza, że pracownicy naukowi, publikujący na łamach „Kroniki” otrzymują 3 punkty wliczane do dorobku naukowego. To niewątpliwie znaczący sukces redakcji w osobach prof. Włodzimierza Jastrzębskiego i dr. Marka Romaniuka.

Być może właśnie ze względu konieczności poddania tekstów określonym rygorom, najnowsza edycja „Kroniki Bydgoskiej” z punktu widzenia miłośnika miasta i jego historii, a nie specjalizującego się w określonej tematyce naukowca, nieco rozczarowuje.

W dziale głównym pn. „Studia i szkice” tak naprawdę dla szerszego grona odbiorców ciekawe są tylko dwa materiały: Aldony Chlewickiej o dziejach bibliotek i księgozbiorów w Bydgoszczy w okresie zaborów oraz Katarzyny Maniewskiej pt. „Wybrane problemy rozwoju demograficznego i społecznego Bydgoszczy w latach siedemdziesiątych XX wieku”. Zwłaszcza ten drugi tekst przykuwa uwagę, jako jedno z pierwszych tego typu opracowań dziejów tak stosunkowo świeżych i nieodległych.

Z pewnością frapujące są informacje o najświeższych znaleziskach archeologicznych, o introligatorstwie w Bydgoszczy na początku XX stulecia czy o historii fabryki kosmetyków „Halina”, jednak są to już publikacje dla określonego grona odbiorców. Podobnie jak zamykająca ten dział rozprawa Andrzeja Boguckiego o bydgoskiej oświacie, napisana z rzadko spotykaną precyzją i dokładnością oraz historia przygotowań i występu na igrzyskach olimpijskich w Amsterdamie piątki wioślarzy BTW.

Listy i sylwetki

W dziale „Materiały” uwagę zwracają listy Franciszki Wyczółkowskiej pisane przez wdowę po słynnym malarzu w ostatnich trzech latach jej życia, w czasie okupacji (opracowane przez Agnieszkę Wysocką) i ciekawa publikacja Janusza Esmana o Polakach pracujących w niemieckim tzw. Kulturamcie w Bydgoszczy w okresie okupacji. Wśród „Sylwetek” najobszerniej przedstawiony został przez Gizelę Chmielecką ziemianin z Mińszczyzny, Edward Woyniłłowicz, który ostatnie lata swojego życia spędził w naszym mieście.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty