Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czasem doba jest za krótka - rozmowa z bydgoskim triathlonistą

Marcin Karpiński
Krzysztof Wierzbowski z Bydgoszczy po raz pierwszy ukończył Ironmana. Ostatnie metry przebiegł z córką na rękach...

Krzysztof Wierzbowski z Bydgoszczy po raz pierwszy ukończył Ironmana. Ostatnie metry przebiegł z córką na rękach...
<!** reklama>
Olbrzymi wysiłek, spore wydatki i systematyczne planowanie treningów - z tym wszystkim muszą zmierzyć się zawodnicy, którzy biorą udział w zawodach triathlonowych, które niedawno oglądaliśmy w Borównie, Bydgoszczy i jej okolicach.
<!** Image 2 align=none alt="Image 220003" >

Krzysztof Wierzbowski po raz pierwszy pokonał najdłuższą trasę w kategorii Ironman. Trzy kwestie, przyznaje, zadecydowały o tym, że zmusił się do tak morderczych zajęć.

- Trzy lata temu mój przyjaciel namówił mnie do biegania. Nie było to łatwe, ważyłem sto kilogramów i mogłem przebiec co najwyżej trzy kilometry. Z treningu na trening zwiększaliśmy dystans, potem wystartowałem w kilku zawodach mniejszej rangi i zaczynałem nabierać kondycji. Później na stronie akademii triathlonu przeczytałem artykuł o Jerzym Górskim, który był już wrakiem człowieka, a mimo to znalazł w sobie tyle samozaparcia, iż po sześciu latach został mistrzem świata. Stwierdziłem, że skoro on może, to ja też.

Wygrał zakład z kolegą

Zainspirowany lekturą pan Krzysztof pomyślał o triathlonie, a przy okazji postanowił schudnąć. Zgodnie z wytycznymi, które  znalazł w książce, o swoich planach poinformował rodzinę i prawie wszystkich znajomych. Był też trzeci powód, że zmieniło się jego życie.

- Rok temu spotkałem się z kolegami z dawnej szkoły i z jednym z nich założyłem się, że w 2013 ukończę Ironmana. Koledzy mieli trochę ze mnie ubaw, ważyłem jeszcze 95 kilogramów. Poczułem jednak ogromną motywację, żeby spełnić zadanie. Wiedziałem, że jest to wykonalne. Mimo że odpuściłem bieganie, wciąż lubiłem pływać i jeździć na rowerze.

Zaczęło się od negocjacji z... żoną. Pani Celina zdała sobie sprawę, że hobby męża pochłonie sporo pieniędzy. Najlepszy zegarek, wodoszczelny, z funkcją GPS i pomiarem tętna, który można podłączyć do komputera, to koszt rzędu dwóch tysięcy. Do tego profesjonalny ubiór, buty i rower za osiem tysięcy. Nie było mowy o oszczędzaniu.

- Zimą zacząłem biegać - opowiada. - Miesięcznie od stu pięćdziesięciu do dwustu kilometrów. Późnym wieczorem, prawie w nocy lub wczesnym rankiem, często z latarką na czole. Doba była za krótka. Ale czułem się coraz lepiej, schudłem dwadzieścia kilogramów, unormowałem ciśnienie.

- Musieliśmy znaleźć pewien kompromis - mówi „Expressowi” pani Celina. - Mamy małe dziecko. Chciałam mieć też męża w domu. Dlatego postanowiliśmy, że Krzysiek będzie trenował, jak my będziemy spać...

W tym roku wystąpił w czterech zawodach triathlonowych - w dwóch tzw. ćwiartkach, w połówce i pełnym dystansie (3,8 km pływania, 180 km jazdy rowerem i 42,2 km maratonu).
Zaglądamy do statystyk z zegarka z ostatnich ośmiu miesięcy. Wychodzi blisko 250 godzin zajęć, w sumie 3649 km, w tym 1716 km na rowerze. Były w tym też dwa maratony.

Rodzina dodała mu skrzydeł

- W Ironmanie, w Borównie startowałem po raz pierwszy i nie wiedziałem, jak mój organizm zareaguje. To było dwanaście godzin walki z samym sobą. Kiedy jednak zobaczyłem moich kibiców, rodzinę i znajomych, te transparenty, powiedziałem sobie, że muszą wytrzymać. Zostałem sklasyfikowany w połowie stawki, na 62. miejscu. Zmieściłem się w limicie czasu, ostatnie metry przebiegłem z córką na rękach.

W przyszłym roku bydgoszczanin planuje start w ośmiu zawodach, w tym Bieg Rzeźnika w Bieszczadach na dystansie 78 km. Jest ambitny, do końca 2015 zamierza też ukończyć podwójnego Ironmana...

- Robię to dla lepszego samopoczucia i dla córki, której chcę zaszczepić miłość do sportu. Lubię się sprawdzić, podnosić poprzeczkę, stawiać sobie cele, rywalizację i współzawodnictwo. Każdy start to jest chęć poprawienia poprzedniego wyniku. Zarażam tym również moich kolegów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!