https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Czarny Szwed najdroższy

Maria Warda
Właściciel jednego z najbardziej znanych zakładów kamieniarskich w Żninie, za działalność społeczną został odznaczony Srebrnym Krzyżem Zasługi.

Właściciel jednego z najbardziej znanych zakładów kamieniarskich w Żninie, za działalność społeczną został odznaczony Srebrnym Krzyżem Zasługi.

<!** reklama>Nazwisko Jezierski nie jest w Żninie anonimowe. Czy kamieniarstwo to tradycja rodzinna?

Firmę w 1960 roku założył mój ojciec Władysław, który uczył się fachu u Jakuba Joba przy ulicy Dworcowej. Ja zacząłem pracować w kamieniarstwie od 1970 roku, a po śmierci ojca, czyli w 1977 roku przejąłem zakład. Teraz rozwija go mój syn Marcin. Jednak najstarsza kamieniarska firma w Żninie prowadzona była i jest przez Zdrojewskich. To bardzo trudny zawód, wymagający nie tylko siły, ale też trochę zdolności artystycznej, jak to się mówi smykałki. Nie każdy się do niego nadaje. Bardzo trudno o uczniów w tym fachu.

Ale dużo chyba się zmieniło. Kiedyś były tylko nagrobki z lastriko, teraz wszędzie mamy wspaniałe kamienie...

To prawda. Sprowadzamy je niemal z całego świata. Mam skalny kamień z Afryki, przepiękny kolorystycznie kamień indyjski, z Norwegii, Finlandii czy Włoch. Najdroższy i zarazem najpiękniejszy jest jednak tzw. Czarny Szwed, jak sama nazwa mówi ze Szwecji.

Dlaczego jest grupa ludzi, którzy stawiają swoim bliskim ogromne nagrobki, zamiast zamówić piękną rzeźbę. W ten sposób cmentarz mógłby stać się dziedzictwem kulturowym, jak na przykład Powązki?

Rzeźby są bardzo drogie. Teraz coraz częściej ludzie zamawiają płaskorzeźby na płytach nagrobnych. Odchodzi się jednak już od wielkich nagrobków, które modne były w latach 80. Obecnie robimy nagrobki 170 centymetrów na 190 centymetrów i ani centymetra więcej.

Nie robi Pan przecież tylko nagrobków...

Wszystkie tablice upamiętniające znane osobistości, żyjące kiedyś w naszym mieście, które są powieszone na licznych kamienicach w Żninie były wykonane w moim zakładzie. To miasto wiele dla mnie znaczy, dlatego nie odmawiam gdy władze i organizacje proszą mnie o wykonanie pamiątkowych tablic. Robię je społecznie nie biorąc ani złotówki.

Proszę mi wybaczyć, ale też mówi się, że w Pana zakładzie powstała nieudana płaskorzeźba, jedyny jak dotąd w Żninie symbol upamiętniający papieża Jana Pawła II.

To miała być symboliczna tablica. Zrobiliśmy dokładnie tak, jak było zaprojektowane i to co nam powiat zlecił. Twarz Ojca Świętego robił artysta, a jak artysta czasem coś wymyśli to trudno dzieło rozpoznać. Nie chcę nad tym się rozwodzić, chociaż uważam, że papież jest do siebie podobny.

Rzeczywiście dzieło sztuki ma to do siebie, że każdy inaczej je odbiera. Z artystami różnie bywa. Rzemieślnik, taki jak Pan, także jest w dużym stopniu artystą. Nie ubolewa Pan, że ranga rzemiosła upada?

To jest przykre. Sam odczuwam brak uczniów. Ostatnio, przeżyłem chwilę radości, bo zgłosiło się do mnie dwóch uczniów. Jeden będzie zdawał egzamin. Jednak jak już wspomniałem, w moim zakładzie, nie każdy może się kształcić, bo tu trzeba być silnym człowiekiem i mieć dobrze ułożone w głowie. Kandydat na rzemieślnika musi mieć wizję swego zawodu, inaczej nic z tego nie będzie.

Jako starszy Cechu Rzemiosł Różnych w Żninie ma Pan okazję obserwować inne branże. Czy tam także brakuje uczniów?

Reforma oświaty, kiedy utworzono gimnazja, nie była korzystna dla rzemiosła. Chociaż i tak szkolimy około 200 uczniów w różnych zawodach. Mamy bardzo dobrą współpracę z wieloma zakładami, które przynależą do cechu.

Czym jest dla Pana przynależność do tej wiekowej organizacji?

To jest wielki honor i tradycja. W końcu gdzieś przynależeć trzeba, bo siła tkwi w ilości, a nas, na szczęście nie jest mało. Mamy swój budynek przy Placu Wolności. Dbamy o ten obiekt. Co roku robimy jakieś remonty. Zależy nam, aby zostawić po sobie coś dla przyszłych pokoleń.<!** Image 2 align=none alt="Image 179203" sub="fot. Maria Warda">

Jan Jezierski

Starszy Cechu Rzemiosł Różnych w Żninie. Funkcję tę, z ośmioletnią przerwą, pełni od 30 lat. Odznaczony Srebrnym Krzyżem Zasługi i Złotą Odznaką Jana Kilińskiego. Jest myśliwym w kole łowieckim „Ryś” w Żninie. Jest dumny bowiem wychował następcę, syna Marcina, który z zapałem rozwija rodzinną firmę. Dumny dziadek wnuczki i dwóch wnuków. Starszy Cechu Rzemiosł Różnych w Żninie. Funkcję tę, z ośmioletnią przerwą, pełni od 30 lat. Odznaczony Srebrnym Krzyżem Zasługi i Złotą Odznaką Jana Kilińskiego. Jest myśliwym w kole łowieckim „Ryś” w Żninie. Jest dumny bowiem wychował następcę, syna Marcina, który z zapałem rozwija rodzinną firmę. Dumny dziadek wnuczki i dwóch wnuków. Starszy Cechu Rzemiosł Różnych w Żninie. Funkcję tę, z ośmioletnią przerwą, pełni od 30 lat. Odznaczony Srebrnym Krzyżem Zasługi i Złotą Odznaką Jana Kilińskiego. Jest myśliwym w kole łowieckim „Ryś” w Żninie. Jest dumny bowiem wychował następcę, syna Marcina, który z zapałem rozwija rodzinną firmę. Dumny dziadek wnuczki i dwóch wnuków.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski