"Na terenie sołectwa Wałdowo Królewskie miały miejsce sytuacje zaczepiania młodzieży oraz namawiania do przejażdżki autem. Prosimy o zachowanie ostrożności" - taki komunikat wydały władze gminy Dąbrowa Chełmińska (powiat bydgoski).
Sprawa dotyczy czarnego bmw. Mężczyźni ponoć krążą nim po miejscowości, a zatrzymują się, gdy widzą samotnie idące dziecko. Mają oferować mu podwiezienie do domu, słodycze lub zabawki.
Ilustracją do wpisu jest zdjęcie z obrazu z monitoringu w pobliżu przystanku. Widać faktycznie czarne auto. Mieszkańcy opowiadają: - Nie doszło do próby porwania, ale to żaden wymysł. Strach jest.
Są tacy, którzy przekonują, że widzieli takie samo auto w pobliskiej Dąbrowie Chełmińskiej. Na razie podejrzanych brak. O incydentach zrobiło się jednak na tyle głośno, że także szkoła w Dąbrowie, do której uczęszczają m.in. dzieci z Wałdowa, wysłała ostrzeżenie do rodziców uczniów. Elegancki czarny wóz jeździ bowiem nie tylko po tej jednej miejscowości. "Ostatnio odnotowano przypadki podejrzanych sytuacji związanych z nieznajomymi osobami, podróżującymi samochodem marki bmw, które zaczepiają młodzież na przystankach w celu nawiązania kontaktu oraz zaproszenia na przejażdżkę" - czytają w e-dzienniku matki i ojcowie. W wiadomości pojawia się wątek bezpieczeństwa najmłodszych. Rzecz w tym, aby małolaty, które będą miały do czynienia ze wspomnianymi mężczyznami w bmw, prawidłowo zareagowały.
- Policjanci w tej sprawie zebrali informacje od mieszkańców, sprawdzili monitoringi, a także podjęli działania prewencyjne, np. rozmowy z mieszkańcami - mówi mł. asp. Krzysztof Bratz z bydgoskiej policji. - Dodatkowo są w kontakcie z dyrekcją szkół i przeprowadzają pogadanki z dziećmi na temat kontaktu z obcymi osobami.
Kiedyś podobne sytuacje w województwie kujawsko-pomorskim się zdarzały, chociażby w Mariampolu w bydgoskim Fordonie. W 2022 roku 13-letni chłopiec wracał do domu. Mijał lasek w okolicy nowych domków szeregowych na Łoskoniu. Zza drzew wyłonił się mężczyzna, zaczepił chłopca i zaproponował wspólny wypad do kina. Dorosły tłumaczył, że zamierzał iść na film ze swoim dzieckiem, ale zachorowało, a ojciec nie chciał zmarnować biletów. Nastolatek odmówił, zaczął uciekać. Mężczyzna ruszył za nim. Przestał, gdy chłopiec dobiegł na parking marketu. Tam kręcili się klienci sklepu.
Niektórzy uważają, że historie o (najczęściej) czarnych autach, których kierowca bądź pasażerowie chcą zrobić dzieciom krzywdę, są wyssane z palca. - To coś jak opowieść z czasów PRL o czarnej wołdze, z której wyskakiwali jacyś faceci i porywali dzieci - wspominają.
Fakt, nie wszystkie tego rodzaju komunikaty są prawdziwe. Na lokalnej grupie dla grudziądzan na Facebooku kilka lat temu pojawiła się informacja o czarnym bmw, którym ponoć poruszają się porywacze dzieci. Komenda Miejska Policji w Grudziądzu zdementowała plotki. - W mieście w ostatnim czasie nie odnotowano żadnych porwań, ani prób porwań. Nikt nie złożył również takiego zawiadomienia - podkreślali tamtejsi funkcjonariusze.
W gminie Dąbrowa Chełmińska dzisiaj słychać i takie opinie mieszkańców: - Współczujmy normalnym, nieszkodliwym właścicielom czarnych bmw z okolicy. Nawet jak będą jechać z domu do pracy, piesi potraktują ich jak domniemanych przestępców.
