Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Coraz więcej osób zgłasza się do ogrzewalni przy Bazylice. Można przynosić koce i bieliznę

Maciej Czerniak
Maciej Czerniak
W ogrzewalni w bydgoskiej bazylice zmieści się kilkadziesiąt osób. Bezdomni, którzy szukają tam pomocy, to najczęściej mężczyźni
W ogrzewalni w bydgoskiej bazylice zmieści się kilkadziesiąt osób. Bezdomni, którzy szukają tam pomocy, to najczęściej mężczyźni Dariusz Bloch
Ogrzewalnia "U Miecia" prowadzona przez ks. Sławomira Bara jest prawie pełna. To efekt pierwszych chłodniejszych jesiennych dni. Przebywającym tam przydadzą się koce, pościel i m.in. ciepła odzież.

Zobacz wideo: Ogrzewalnia dla osób bezdomnych przy bydgoskiej bazylice

- Ogrzewalnię mamy już prawie pełną. Przychodzi coraz więcej ludzi, bo zaczyna robić się zimno - mówi ks. Sławomir Bar, proboszcz parafii Bazyliki Mniejszej pw. św. Wincentego a Paulo, superior Domu Zgromadzenia Misji.

To Cię może też zainteresować

Ogrzewalnia została utworzona w lewym skrzydle budynku bydgoskiej bazyliki. Nosi nazwę "U Miecia", by upamiętnić ks. Mieczysława Kozłowskiego, dawnego proboszcza. Działa od połowy października. Schronienie w niej może znaleźć kilkadziesiąt osób. Jest też ambulatorium i gabinet lekarski, są łaźnie. Księża z bazyliki są w stałej współpracy z Caritasem, mają jednak wielu darczyńców, w tym między innymi sieć "Żabka". Działa tam także stołówka, ale proboszcz parafii mówi, że to znaczenie tego słowa w przypadku miejsca wydawania posiłków w bazylice należy rozumieć szerzej. To bar mleczny, z którego korzystać mogą nie tylko osoby, które szukają schronienia pod dachem ogrzewalni w bazylice, ale również te, które po prostu chcą zjeść ciepły obiad.

Sezonowa bezdomność

- Kończą się prace sezonowe, przy których było zatrudnionych dużo osób. Dla pracowników najemnych, którzy byli przy nich zatrudnieni, pojawia się problem. Nie mają dachu nad głową, nie mają, gdzie spać - mówi ks. Bar. - Możemy zmieścić tutaj około 25-30 mężczyzn. Drugie tyle kobiet zmieści się w naszym budynku przy ulicy Nasypowej, ale tam przygotowaliśmy mamy też miejsca dla matek z dziećmi. Te miejsca są przeznaczone dla osób, które potrzebują natychmiastowej pomocy, np. w sytuacji przemocy domowej.

Zdaniem księdza Bara, większość osób bezdomnych to mężczyźni. Jest ich około dwa razy więcej niż kobiet. Właśnie ruszyła zbiórka rzeczy, które przydadzą się w ogrzewalni.

"Zbliża się okres zimowy, na dworze jest coraz większa różnica temperatur. Związku z tym rusza ponownie akcja "Czapkę Dej"
Zbieramy odzież zimową (czapki, rękawiczki, szaliki) i nie tylko (koce, pościele, poduszki). Odzież można składować od pon-pt w godzinach 10-15 w Bydgoskie Stowarzyszenie Miłosierdzia Św. Wincentego a Paulo" - czytamy na FB "Bazylika Pomaga".

- Zbieramy koce, śpiwory, pościele, ręczniki - mówi ksiądz. Te rzeczy, jak zaznacza duchowny, nie muszą być nowe, ale ważne, by "można pod tym spać". Nowa, nieużywana powinna być za to bielizna, damska i męska, którą również można dostarczać do bazyliki z przeznaczeniem dla potrzebujących.

Parafia osobom potrzebującym pomaga jednak nieustannie. Codziennie wydaje około 300 ciepłych posiłków, a 600 rodzin otrzymuje suchy prowiant. Przed kościołem od kilku lat znajdują się metalowe kosze w kształcie serca, do którego można wrzucać plastikowe nakrętki od butelek. - Z tych nakrętek jesteśmy w stanie opłacić rachunki za pomieszczenia przy ulicy Nasypowej - wyjaśnia proboszcz.

Problem bezdomności w Bydgoszczy istnieje od lat. Statystyczny bydgoski bezdomny to mężczyzna (kobiety wśród bezdomnych to margines), jest mocno po 40-tce. Jego bezdomność tylko w części wynika z problemów finansowych, choć i one są przyczyną braku dachu nad głową. Bardzo często jednak mężczyźni znaleźli się na ulicy w wyniku konfliktów rodzinnych. Wielu spośród bydgoskich bezdomnych ma grupę inwalidzką i stałe, ale niewielkie oficjalne dochody. Z danych z roku 2019 wynika, że w naszym regionie zidentyfikowano 1557 osób bez dachu nad głową.

Księża z bazyliki opowiadają jednak również historie o osobach bezdomnych, którym udało się pomóc. W październiku w pomieszczeniach mieszkalnych kościoła przebywało sześciu chłopaków. - Kilku udało się znaleźć pracę, jeden chodzi do liceum, inny studiuje - mówi ksiądz Bar.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo