Radar musi stać w miejscu, które jest bezpieczne, zarówno dla kierowców jak i dla osób urządzenie obsługujących. Czy wszystkie inne chwyty są dozwolone? Wszystko wskazuje na to, że tak.
<!** Image 2 alt="Image 155373" sub="Trudno powiedzieć, czy trudniej jest dostrzec radar w krzakach w Żalnie czy doskonale go ukryć... Fot. nadesłana">Pan Krzysztof jest przedstawicielem handlowym. Można o nim powiedzieć, że całe życie spędza w drodze. Na trasie widział już wiele. Jak się okazało, są jednak rzeczy, które mogą go zaskoczyć.
- Często przejeżdżam przez Żalno, gdzie ostatnio omal nie zasłabłem za kierownicą. W krzakach coś błysnęło. Gdy się przyjrzałem, okazało się, że to radar. Jest tak sprytnie ukryty, że w ogóle go nie widać: nie dość, że stoi w krzakach, to jego niewidzialność potęguje siatka maskująca. Uważam, że to przesada - opowiada Czytelnik „Expressu”, którego radarowa Bydgoszcz również zaskakuje. - Niedawno, naprzeciwko lotniska, tuż przy przystanku MZK, zobaczyłem radar, nikogo nie było w pobliżu. Dopiero po przejechaniu kilkunastu metrów zauważyłem policjantów. Widocznie to nowy sposób: najpierw namierzyć, kawałek dalej zatrzymać - opowiada kierowca.
<!** reklama>- Sytuacja przy lotnisku to dwie różne sprawy. Fotoradar stoi tam i spełnia swoją funkcję fotografując, natomiast znajdujący się dalej policjanci byli tam w związku z zupełnie inną sytuacją. Te dwie sytuacje nie były ze sobą związane - wyjaśnia nadkom. Maciej Daszkiewicz z Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy. Kom. Monika Chlebicz dodaje, że radar musi być w miejscu przede wszystkim bezpiecznym, zarówno dla tego, kto go obsługuje, jak i dla uczestników ruchu drogowego. - Przepisy nie regulują tego, na ile ma on być widoczny, my jednak radarów nie ukrywamy - zapewnia nadkom. Daszkiewicz.
Za wykrywacz prędkości w Żalnie odpowiedzialna jest Straż Gminna gminy Kęsowo.
Z jej przedstawicielem nie udało nam się do tej pory skontaktować.
