900 tysięcy zł musi dopłacić miasto do organizacji lekkoatletycznych mistrzostw świata. Gdyby policzyć kieszonkowe, które pozostawili uczestnicy, bilans będzie na pewno dodatni.
<!** Image 2 alt="Image 89907" sub="Wczoraj zaczęły się wyjazdy uczestników mistrzostw. Oblężenie przeżywało lotnisko. Z płyty portu odleciało 10 dodatkowych samolotów. Przez bramki odpraw przeszło około 1400 zawodników i gości. Fot. Dariusz Bloch">Po zakończeniu imprezy prawdziwe oblężenie przeżywało lotnisko. Wczoraj z Bydgoszczy odleciało dodatkowych 10 samolotów, w tym 6 dużych maszyn, zabierających po 150 osób. Zawodnikami, trenerami i działaczami wypełniły się też dwa planowe loty Ryanaira. W sumie z usług portu lotniczego skorzystało około 1400 osób związanych z lekkoatletyczną imprezą.
- Samoloty startowały od 5.10. Mogliśmy przy tym liczyć na dużą życzliwość narodowego przewoźnika, który obsługiwał trasę do Warszawy. Jeden lot był spóźniony, ale maszyny na Okęciu czekały na przesiadających się - tłumaczył dyrektor 12. Mistrzostw Świata Juniorów, Krzysztof Wolsztyński.
<!** reklama>Przed odlotami na bramkach odpraw tworzyły się kolejki. Niektórzy zawodnicy czekali ponad godzinę. Według wiceprezydenta Bydgoszczy Macieja Grześkowiaka, takie sytuacje zdarzają się jednak na każdym lotnisku. Wielu uczestników imprezy korzystało również z transportu kolejowego i autobusowego, by dostać się do portów lotniczych w Gdańsku, Poznaniu i Warszawie. Niektóre ekipy zabierały z Bydgoszczy oryginalne pamiątki. Do Niemiec pojechał jeden z plastikowych biegaczy.
Prezydent Bydgoszczy Konstanty Dombrowicz podsumowując mistrzostwa, nie krył jednak rozgoryczenia czasem prezentowania imprezy na szklanym ekranie.
W niedzielę późnym wieczorem oglądał dobrze zmontowany materiał. Ale zorientował się, że jest już po północy.
- Nawet nie wiem, o której się to kończyło, bo są granice ludzkiej wytrzymałości. Czy telewizja chciała promować mistrzostwa wśród pracowników ochrony i stróżów zatrudnionych na nocnej zmianie? - pytał prezydent. O wyjaśnienie nocnych transmisji ratusz zamierza poprosić w liście do prezesa TVP, Andrzeja Urbańskiego.
Po mistrzostwach w budżecie imprezy pozostał deficyt. W ciągu roku o blisko 1/3 spadł kurs dolara w stosunku do złotego, a w tej walucie światowa federacja i poszczególne państwa rozliczali się z gospodarzami. Niedobory musi pokryć miasto. Do 3 milionów złotych już wcześniej zapisanych w budżecie miasta, 500 tysięcy zł przekazanych z Urzędu Marszałkowskiego, 200.000 złotych dołożyli minister sportu oraz sponsorzy. - Na wtorkowej sesji Rady Miasta złożymy wniosek o przesunięcie dodatkowych 900.000 złotych na pokrycie kosztów organizacyjnych imprezy - dodał prezydent
- Jesteśmy w trakcie rozliczenia mistrzostw, ale bilans powinien wypaść na zero – mówi Krzysztof Wolsztyński.
Gdyby jednak policzyć zyski z pobytu uczestników, którzy mieszkali w naszych hotelach, korzystali z gastronomii, kupowali pamiątki, to pewnie są one kilkukrotnie wyższe niż wydatki z budżetu. Po imprezie władze miasta zebrały wiele gratulacji od działaczy Międzynarodowego Stowarzyszenia Federacji Lekkoatletycznych, uczestników i kibiców.