- Każdy kilogram złomu musimy mieć udokumentowany - zapewniają właściciele punktów skupu. A mimo to gdzieś „wsiąkają” kradzione elementy metalowe.
<!** Image 2 align=none alt="Image 164299" sub="Złomowisko przy ulicy Chodkiewicza w Bydgoszczy - jego właściciel zapewnia, że nikt nie oferował mu kupna podejrzanych przedmiotów. Na zdjęciu Paweł Pufelski, pracownik punktu skupu
Fot. Tymon Markowski">
Od wiosny ubiegłego roku wzrosły ceny złomu, nawet o 200 zł za tonę. Jest to efekt tego, że polskie huty zwiększyły zapotrzebowanie na ten surowiec. W Bydgoszczy, podobnie jak w regionie, nasilił się proceder kradzieży złomu.
Odzyskać raczej się nie uda
Kilka dni przed Bożym Narodzeniem zginęła tablica pamiątkowa z domu przy ul. Wały Jagiellońskie 11. Zawieszono ją w 1981 roku. Upamiętniała fakt, że w tym miejscu w latach 1932-1939 mieszkał Leon Barciszewski, ostatni przedwojenny prezydent Bydgoszczy. Zostały po niej tylko pręty mocujące. Wojciech Sobolewski, sekretarz Miejskiego Komitetu Ochrony Pamięci Walk
i Męczeństwa, nie ma wątpliwości:
- Tablica padła łupem złodziei złomu. Była wykonana z brązu o dość niskiej jakości, mimo to ktoś postanowił ją spieniężyć. Przeszukaliśmy okolicę, ale szczerze mówiąc, nie wierzę w to, że uda się tablicę odzyskać...
Złodzieje złomu ukradli już w Bydgoszczy mnóstwo pamiątek. Np. ogromny fragment aluminiowej płaskorzeźby z pomnika w Dolinie Śmierci, tablicę z muru aresztu przy Wałach Jagiellońskich. Oba elementy zastąpiono innymi, wykonanymi już nie z metalu. Reporter „Expressu” zadzwonił do jednego ze złomowisk, żeby sprzedać tablicę pamiątkową. - Może pan ją przywieźć, tylko musi mieć pan przy sobie dowód osobisty. Każdy kilogram złomu musimy mieć udokumentowany - stwierdził właściciel.
<!** reklama>
- Kontrole zrobiły swoje. Nikt już nie przynosi podejrzanych rzeczy do legalnie działających punktów skupu. Trafiają na nielegalne złomowiska, gdzie są cięte i nie można ich rozpoznać - mówi Sławomir Będkowski, właściciel punktu skupu przy ul. Chodkiewicza.
Rzadki proceder
Nielegalne złomowiska to takie, które nigdzie nie są zarejestrowane. - Nic o tym nie wiem, abyśmy
w 2010 roku udaremnili działalność któregoś z nich. To rzadki, trudny do ukrycia proceder - zapewnia nadkom. Maciej Daszkiewicz z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy.
W mieście od lat trwa akcja „Kruszec”, która polega na kontroli złomowisk w poszukiwaniu podejrzanych elementów. Wydział zarządzania kryzysowego wydał specjalny informator dla policji, straży miejskiej i Straży Ochrony Kolei. Zawiera on zdjęcia najczęściej kradzionych elementów „infrastruktury sieciowej”, takich jak kratki kanalizacyjne, pokrywy napędu zwrotnicy czy podstawy lamp ulicznych. Dodatkowo stosuje się znakowanie najczęściej kradzionych części specjalnym proszkiem.