Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Coraz częściej stragany stają na terenach prywatnych, a ratusz traci pieniądze

Wojciech Mąka
Wojciech Mąka
Niektóre stoiska na Gdańskiej są tak ustawione, że pieszym trudno jest się poruszać.
Niektóre stoiska na Gdańskiej są tak ustawione, że pieszym trudno jest się poruszać. Dariusz Bloch
Starocie sprzedawane z koca na chodniku, czy chińskie ciuszki ze straganu - to wszystko w centrum Bydgoszczy. Mimo ostrych wytycznych, w mieście przybywa bieda-handlu.

Wyrastają jak grzyby po deszczu. Przy Curie-Skłodowskiej niedaleko szpitala „Jurasza” wprost z koca rozłożonego na chodniku ktoś sprzedaje pseudostarocie. Obok stoją jeszcze dwa inne stragany
[break]
- wygląda to już jak mały bazar. Na Gdańskiej właściciele sklepów coraz częściej wychodzą do klienta, wystawiając na chodnik swój asortyment. Niektórzy Czytelnicy alarmują Express, że miasto z wyglądu „dziadzieje”...
Na straży ładu estetycznego w Bydgoszczy stoi kilka instytucji.

najważniejszą jest Marek Iwiński, plastyk miejski. Zwraca uwagę, że wygląd i lokalizacja tymczasowych stoisk handlowych jest ściśle określona w ratuszowych wytycznych, a te są ostre. W dokumencie czytamy m.in., że „wprowadzanie obiektów handlowych dopuszcza się pod warunkiem zachowania wysokiego poziomu kompozycyjno-estetycznego miejsca”.

- Często takie stoiska stoją nielegalnie, jeśli je zauważam, sprawdzam pozwolenia - mówi Marek Iwiński. - To elementy przestrzeni publicznej, o którą należy dbać. Za każdym razem opiniujemy wniosek o wydanie pozwolenia, sprawdzamy aranżację, zapisy miejscowego planu zagospodarowania itd... Zawsze podkreślam, że do prowadzenia handlu są wyznaczone miejsca w mieście.

W ubiegłym roku za nielegalne zajęcie pasa drogowego pod handel strażnicy miejscy wlepili 76 mandatów na ponad 6,6 tys. zł. Część interwencji wynikała ze zgłoszeń, część - z własnej inicjatywy.

Tyle że nic nie jest proste. Strażnicy mogą karać za dziki handel - ale tylko na terenie gminy. Jakiś czas temu przy targowisku na Błoniu była spora awantura, bo prawo łamano tam nagminnie. Potem handlujący przenieśli się na teren spółdzielni mieszkaniowej... - Z naszego punktu widzenia i w świetle prawa stoisko na terenie prywatnym nie jest nielegalne.
Marek Iwiński uważa jednak, że nawet postawienie stoiska u prywatnego właściciela musi być konsultowane.

Pieniądze za zajęcie pasa drogowego trafiają do Zarządu Dróg Miejskich, który wydaje zezwolenia. Ale kwota z tego tytułu w ubiegłym roku była mniejsza niż planowano - wyniosła 947 tys. zł. W sprawozdaniu z wykonania budżetu za 2013 rok prezydent Rafał Bruski tłumaczy mniejszą kwotę spadkiem zainteresowania handlem na ulicach. Nie ma się co dziwić, bo - przypomnijmy - w 2011 roku Rada Miasta uchwaliła podwyżki, które weszły w życie od stycznia 2013 roku. Za zajęcie metra kwadratowego miejskiego pasa drogowego pod handel w tej chwili Bydgoszczy trzeba zapłacić 60 groszy dziennie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!