Na stronie internetowej bydgoskiego ratusza pojawiło się zapytanie ofertowe na opracowanie „Oceny ryzyka dla powierzchniowego ujęcia wody „Czyżkówko” zlokalizowanego w 17 km Brdy w Bydgoszczy w sytuacji dopuszczenia do ruchu jednostek pływających o napędzie spalinowym w jego strefie ochronnej wraz z wariantowymi rozwiązaniami zabezpieczającymi”.
[break]
Na odpowiedzi Urząd Miasta czeka do 30 kwietnia. Wartość zamówienia wynosi od 3 tys. do 14 tys. euro.
Zapytanie ofertowe ma związek z projektem szlaku wodnego od Wisły do Zalewu Koronowskiego. Jest to jeden z zapisów Strategii Rozwoju Miasta. Strefa ochronna ujęcia wody na Czyżkówku stanowi najpoważniejszą przeszkodę.
- Dlatego mamy nadzieję uzyskać opracowanie, które rozwieje wszelkie wątpliwości. Może okazać się, że żegluga w tym miejscu nie jest możliwa. Ale też niewykluczone, że przy zastosowaniu odpowiednich ograniczeń w tonażu, wielkości i szybkości jednostek pływających przy jednoczesnym zabezpieczeniu ujęcia stanie się to faktem. Najważniejsze jest, żeby nie obniżyć stanu bezpieczeństwa ujęcia wody - zastrzega Adam Ferek, dyrektor Wydziału Zarządzania Kryzysowego Urzędu Miasta Bydgoszczy. Wydział ten odpowiada za dostarczenie opracowania.
Po remoncie ujęcia wody Czyżkówko Miejskie Wodociągi i Kanalizacja sp. z o.o. otrzymały nowe pozwolenie wodnoprawne. Całkowicie zakazuje używania silników spalinowych w tym miejscu.
- W czasach, gdy używano „ruskich” silników, gdzie litr paliwa szedł do gaźnika, a drugi litr do wody, ryzyko zanieczyszczenia wody było duże. Ale obecne 5-konne silniki nie powinny stanowić zagrożenia. Zwłaszcza, że czerpnie wody znajdują się przy dnie - uważa Waldemar Matuszak, pomysłodawca szlaku wodnego.
Jego zdaniem rejsy Brdą do Zalewu Koronowskiego mogą być przedłużeniem linii Bydgoskiego Tramwaju Wodnego. - Doskonale nadałyby się do tego celu pontonowe łodzie płaskodenne. Uprzedzając zarzuty, nie mam w tym interesu osobistego. Żadna z moich łodzi, „Niva” i „Zgłowięda”, które pływają po zalewie, nie wpłynie na Brdę. Nie prowadziłbym też przewozów łodziami pontonowymi - dodaje Waldemar Matuszak.