Obiektyw kamerki skupia się na różnych „niespodziankach”, jakie znajdują się tuż przy szlaku nowej drogi. To gruz, sterty pokruszonego asfaltu, rury, stare opony, glina i iły. Głos zza kadru dosadnie wylicza „panu kierownikowi”, co też zwieziono w przypominające okopy, długie wyrobiska, z których pobrano piasek na budowę.
Zobacz wideo:
Filmik 20 stycznia tego roku nagrał proszący o anonimowość przedsiębiorca, który dostarcza kruszywo na budowę drogi. Nie ukrywa, że miał w tym osobisty interes. Firma budująca IV odcinek, zamiast kupować kruszywo z kopalni, wybrała tańsze rozwiązanie, kopiąc piasek wzdłuż trasy przebiegu przyszłej ekspresówki. Czy jest to legalne i czy aby na pewno firma drogowa uwzględniła darmowe kruszywo w kosztorysie prac? Szukaliśmy odpowiedzi na to pytanie już dwa lata temu. Od rzecznika Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad usłyszeliśmy wtedy, że wszystko odbywa się zgodnie w przepisami.
Na pewno jednak zgodne z przepisami nie jest upłynnianie odpadów w zagłębieniach po wydobytym piasku. „Pan kierownik”, do którego kieruje swoje zarzuty przedsiębiorca, to kierownik budowy odcinka IV. Podczas wizji lokalnej towarzyszył mu przedstawiciel nadzoru budowlanego. Jak twierdzi przedsiębiorca, panowie obiecali mu, że zainteresują się tematem.
W ubiegły piątek, a więc 11 dni po wizji lokalnej przy przejściu dla zwierząt, „Express” przesłał do rzecznika GDDKiA pytanie, co uczyniono z odpadami. Wyjaśnień, mimo obietnicy, nie otrzymaliśmy.
W tym tygodniu, jadąc „10” od strony Białych Błot, przyglądałem się terenowi wokół przejścia dla zwierząt. Jest już wyrównany i nie widać tam gruzu czy kawałków pokruszonego asfaltu. Ale czy na pewno wywieziono go do utylizacji, czym może tylko zagrzebano pod ziemią?
Do tematu wrócimy, gdy doczekamy się odpowiedzi GDDKiA.
Fałszowanie żywności. Ukarano 63 lokale w regionie. Mamy lis...
